Przesłuchania dwa razy po osiem godzin to dla mnie to jest nękanie typowe, pokazywanie, że sprawa jest bardzo zawikłana - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 senator Marek Borowski, odnosząc się do przesłuchania Donalda Tuska. Polską rządzą trzej obsesjonaci: to jest prezes Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Antoni Macierewicz - dodał.
W czwartek Donald Tusk po ponad ośmiu godzinach opuścił gmach Prokuratury Krajowej, gdzie zeznawał w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
Wcześniej Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla redakcji TV Trwam News był pytany o przesłuchanie Tuska. - Ma się czego obawiać - stwierdził Kaczyński. Podkreślił, że "to jest jedna sprawa, są inne". - Ja lojalnie powiedziałem pani Merkel w Warszawie, że może być różnie z Donaldem Tuskiem, żeby jednak brała to pod uwagę, jeśli go popiera na przewodniczącego Rady Europejskiej. To nie zostało przyjęte do wiadomości - dodał prezes PiS.
"To jest nękanie"
Do tych słów odniósł się we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 senator Marek Borowski. - (Donald Tusk - red.) jest człowiekiem na pewno odważnym i - tak jak powiedział - nie boi się - ocenił senator.
- Przecież to jakiś absurd jest, w sprawie, w której Tusk naprawdę nie ma wiele do powiedzenia, ponieważ w owym czasie prokuratura była niezależna - stwierdził.
Prokuratorzy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie nie brali wówczas udziału w sekcjach na terenie Rosji ani nie zlecili ich przeprowadzenia bezpośrednio po przewiezieniu ciał ofiar do Polski. Teraz prokuratura zarzuca im niedopełnienie obowiązku przez funkcjonariuszy publicznych.
Zdaniem Borowskiego, Tusk "nie miał wpływu na działania prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta".
Jak przypomniał, to drugie przesłuchanie, w której Tusk zeznaje w prokuraturze jako świadek. Pierwsze przesłuchanie Donalda Tuska w prokuraturze miało miejsce 19 kwietnia i również trwało ponad osiem godzin. Tusk zeznawał wtedy jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
- Dwa razy po osiem godzin to dla mnie to jest nękanie typowe, pokazywanie, że sprawa jest bardzo zawikłana, bo jeżeli tyle czasu trzeba przesłuchiwać, to chyba coś w tym jest - skomentował senator.
"Wszyscy oczekiwali na jak najszybszy powrót szczątków"
Jak dodawał senator Borowski, "trzeba sobie przypomnieć atmosferę dni tuż po katastrofie smoleńskiej". - To była sytuacja, kiedy wszyscy oczekiwali na jak najszybszy powrót szczątków. Nie na sekcje, które by trwały bardzo długo, tylko na jak najszybsze uroczystości, pożegnanie ich godne - i to wszystko miało miejsce - ocenił Borowski.
Według niego, to jest "rozpętywanie histerii wokół tego, że w niektórych przypadkach pomylono szczątki". Tym bardziej, że w przypadku takich katastrof to jest nie do uniknięcia, o tym mówili także eksperci - zaznaczał.
- Atmosfera i oczekiwania tamtych czasów były takie, żeby nie otwierać tych wszystkich trumien, tylko dokonać aktu pożegnania - stwierdził.
"Polską rządzą trzej obsesjonaci"
Zdaniem Borowskiego, "my - jako państwo - jesteśmy w poważnym niebezpieczeństwie". - Nami rządzą trzej obsesjonaci - to jest prezes Kaczyński (...), widać wyraźnie, że głównie mu chodzi o to i cała jego działalność jest skierowana na to, żeby posadzić swoich przeciwników politycznych - skomentował Borowski.
Jak dodał, "drugi obsesjonat to Zbigniew Ziobro". - Jest gotów wykonać wszystkie polecenia Kaczyńskiego, prokuratura jest mu całkowicie podporządkowana, ustawa jest taka, że może wszystko - mówił senator. - I trzeci obsesjonat to minister Macierewicz - powiedział.
- To jest trzech ludzi, którzy dzisiaj mają pełnię władzy w Polsce i którzy prowadzą Polskę na jakieś manowce zupełne - ocenił. - Mamy do czynienia z ludźmi kompletnie nieodpowiedzialnymi, szalonymi do pewnego stopnia - powiedział senator Marek Borowski.
Autor: kb/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24