Pompa insulinowa to najbardziej komfortowa i najskuteczniejsza metoda leczenia cukrzycy typu I. Sprzęt miał być dostępny dla wszystkich chorych dzieci. Okazuje się, że tak nie jest. - Niektóre dzieci oczekują od 2011 roku. Nie ma szans, aby z cukrzycą wykrytą dopiero trzy tygodnie temu dziecko dostało pompę w tym roku - mówi Małgorzata Stefanow, matka 7-letniej chorej Sofii. Wszystko komplikują przepisy NFZ.
Dziewczynka jest skazana na zastrzyki insulinowe, które może jej aplikować jedynie osoba dorosła. Igłą musi być kłuta kilka razy dziennie. Aby dziecko mogło normalnie funkcjonować, jej matka chodzi z nią do szkoły.
Zbędne formalności
We wrocławskim szpitalu, który powinien wydać pompę, sprzętu brakuje. Kolejka oczekujących liczy sto osób. Rodzina Stefanowów znalazła palcówkę, w której jest on dostępny. Problem w tym, że szpital znajduje się w Warszawie. Dziecko musi zostać tam poddane kolejnym badaniom, a rodzice przejść szkolenie w obsłudze pompy.
Najprostszym rozwiązaniem byłoby sprowadzenie sprzętu do Wrocławia, ale uniemożliwiają to skomplikowane przepisy. - Placówki, które się mieszczą w Warszawie, mają podpisaną umowę z oddziałem mazowieckim, tam wykonują świadczenia zdrowotne i tam się rozliczają - tłumaczy Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy NFZ we Wrocławiu.
NFZ to nie prywatna firma
Rozwiązaniem mogłoby być dysponowanie pompami przez centralę na odziały, w których sprzęt jest aktualnie potrzebny. Na takie pomył nikt w NFZ jednak jeszcze nie wpadł.
- Każda firma w takim przypadku zostałaby posądzona o niegospodarność i złe zarządzanie. Ponieważ mamy jednak do czynienia z NFZ, to jest inaczej - nie kryje rozgoryczenia Marcin Stefanow, ojciec Sofii.
Autor: TG/ja / Źródło: TTV
Źródło zdjęcia głównego: TTV