Z kolekcji ofiarowanej Polsce przez polskiego emigranta zniknęły bezcenne archiwalia, m.in. unikatowa korespondencja Ignacego Paderewskiego z Józefem Piłsudskim i Wojciechem Korfantym - alarmuje "Rzeczpospolita". Listy spalono w Domu Polonii w Pułtusku.
Gazeta opisuje smutne losy eksponatów, jakie od 1968 r. zbierał mieszkający w USA Stanley Naj. Kosztowały go 96 tys. dolarów. Ich wartość historyczna była jeszcze większa. W 1988 r. kolekcjoner - za pośrednictwem polskiego konsulatu w Chicago - zaczął przekazywać swoje zbiory Polsce.
Eksponaty i bibliotekę miało przejąć Towarzystwo Polonia (poprzednik Wspólnoty Polskiej). Uznano je za tak cenne, że opierając się na nich zamierzano ufundować ośrodek dokumentacji wychodźstwa polskiego w Pułtusku.
Dla bezpieczeństwa - przykryte
Ponieważ pomieszczenia ośrodka nie były jeszcze gotowe, fragment zbioru przechowywano na podwórzu, przykryty plandeką. Ustalono, że dokumenty dotyczące rządu londyńskiego... zostały spalone przez jednego z pracowników Domu Polonii. Według Naja część kolekcji mogła natomiast nigdy nie dotrzeć Polski.
Ocalała część kolekcji trafiła teraz do Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. Sławomir Radoń, szef Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych jest zdania, że losami kolekcji powinna się zająć prokuratura.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: www.dompolonii.pultusk.pl