W Wojkowicach w woj. śląskim listonosz zgubił 10 tys. zł, które były przeznaczone na emerytury. Na szczęście znalazł je przypadkowy przechodzień i oddał policji. - To było takim moim naturalnym odruchem. Zdawałem sobie sprawę, że jeśli ktoś zgubił te pieniądze, to będzie musiał je spłacać - przekonuje Paweł Nowaczyk, który znalazł pieniądze.
W rozmowie z TVN24 mężczyzna tak opisuje całe zdarzenie: - Byłem tu akurat w Wojkowicach u moich klientów na wizycie handlowej i wychodząc patrzę, leży sobie plik banknotów zwinięty, opisany z pieczątką. Na pieczątce było opisane, że jest to 10 tys. zł i szok. Na początku pomyślałem, że to jakaś gwiazdka z nieba, ale szybko zdałem sobie sprawę, że takie prezenty się nie zdarzają, że czyjeś to musi być i trzeba to oddać - powiedział.
I dodał: - Postanowiłem udać się na najbliższy komisariat policji i tam złożyć te pieniądze z depozycie, gdyby znalazła się osoba, które zgubiła te pieniądze - podkreślił.
Zaskoczony
Okazało się, że pieniądze zgubił listonosz. Mężczyzna nie zorientował się, że pieniądze wypadły mu z torby. - Policjanci na poczcie uzyskali informacje, że pieniądze mogą pochodzić od listonosza. Był zaskoczony tą sytuacją- powiedział Paweł Łotocki z policji w Będzinie.
Autor: mn//gak / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24