Nie wiadomo, ilu pacjentów przyjął i czy swoim działaniem komukolwiek zaszkodził. Sprawdza to policja. Na razie, ponad wszelką wątpliwość udało się ustalić, że 48-letni ortopeda ze Świdnicy próbował leczyć kompletnie pijany. Krótko po zatrzymaniu miał 3,4 promila alkoholu we krwi. Jeszcze nie wytrzeźwiał.
- Lekarz-ortopeda do czasu wytrzeźwienia został zatrzymany. W tej chwili policjanci ustalają, czy mężczyzna pił podczas dyżuru, czy też do pracy przyszedł już pijany - relacjonuje w rozmowie z tvn24.pl nadkomisarz Krzysztof Zaporowski z małopolskiej policji.
48-letni ortopeda miał popołudniowy dyżur w jednej z przychodni zdrowia na terenie Świdnicy. Zatrzymano go około godziny 18 w jego gabinecie po informacji przekazanej przez jedną z pacjentek, która poczuła od niego alkohol.
- Jeżeli okazałoby się, że lekarz swoim działaniem mógł zagrozić życiu bądź zdrowiu pacjentów, groziłoby mu wówczas do trzech lat wiezienia - przypomina Zaporowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24