Kościół katolicki w Smoleńsku odwiedzają prawosławni mieszkańcy miasta. Pod bramą lotniska leżą białe i czerwone goździki, na miejscu wmurowano już kamień upamiętniający ofiary. Mieszkańcy i władze miasta robią wszystko, by pokazać swoją solidarność z Polakami.
W Smoleńsku funkcjonuje tylko jeden rzymskokatolicki kościół, większość mieszkańców jest bowiem wyznania prawosławnego. Ale w te trudne dla obu narodów dni wszyscy zapominają o różnicach.
Będziemy się modlić za Polskę i za wszystkich Polaków. Ksenia Bołotowa, mieszkanka Smoleńska
- To w ogóle nie ma znaczenia. W tym momencie żadnego. Ważni są ludzie, wiara. Bóg jest jeden, dla wszystkich - mówi Ksenia Bołotowa, mieszkanka Smoleńska.
Gapie i modlitwa
Tragedia dotknęła bowiem także ich, zwykłych mieszkańców miasta, którzy codziennie przejeżdżali obok lotniska. Teraz miejsca mającego szczególny wydźwięk.
A okolice gdzie rozbił się polski samolot przyciąga wielu - także przez zwykłą ciekawość. Nie trzeba nawet schodzić z ruchliwej ulicy do lasu, by zobaczyć szczątki maszyny.
Gdy władze miasta otworzyły bramę lotniska, pod którą od niedzieli mieszkańcy składali biało-czerwone goździki, przejęci tragedią Rosjanie licznie odwiedzili miejsce katastrofy. Zostawiali kwiaty na szczątkach samolotu, patrząc na pracę komisji badającej katastrofę.
Tam też stoi już kamień pamiątkowy, na którym nie wyryto jeszcze żadnych słów. - Będziemy się modlić za Polskę i za wszystkich Polaków - mówi mieszkanka Smoleńska.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP/EPA