- Trwa medialna kampania oczerniania Komisji Weryfikacyjnej WSI, połączona z szeroko zakrojoną policyjno-polityczną operacją - powiedział szef komisji Jan Olszewski. Jednocześnie zapowiedział, że skieruje zawiadomienie do prokuratury w związku z - jego zdaniem - nieprawdziwymi artykułami "Gazety Wyborczej", jakoby członkowie komisji WSI byli korumpowani. "GW" odpowiada: - W Komisji są nieprawidłowości.
- Wychodziłem z założenia, że działania komisji WSI nie powinno być przedmiotem publicznej debaty. Jednak w stosunku do komisji wprost postawiono zarzuty o korupcję - powiedział szef Komisji Weryfikacyjnej WSI.
Według Olszewskiego, stawiane przez media w stosunku do członków komisji zarzuty, iż mogli za pieniądze usuwać z aneksu do raportu z weryfikacji WSI określone nazwiska lub, że aneks można kupić "to oszczerstwa, podważające życiowy dorobek członków komisji". - Działania w stosunku do członków Komisji Weryfikacyjnej WSI przypominają metody rozbijania opozycji w latach 90-tych. To szeroko zakrojona polityczno-policyjna akcja - dodał Olszewski.
Stwierdził, że Komisja Weryfikacyjna postanowiła zawiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przez media przestępstwa. Nie ujawnił jednak, o jakie przestępstwo chodzi.
Olszewski odniósł się do artykułów "Gazety Wyborczej". Według dziennika ABW i SKW sprawdza kilku z 24-osobowej komisji weryfikacyjnej. Postępowanie ma charakter tajny, jednak, zdaniem gazety, na razie wiadomo, ze prokuratura prowadzi śledztwo ws. nieprawidłowości w komisji.
Z informacji "GW" wynika, że dostęp do ściśle tajnych informacji cofnięto lub ograniczono trzem członkom Komisji Weryfikacyjnej. Według gazety powodem cofnięcia certyfikatów było to, że nielegalnie kopiowali i wynosili akta komisji WSI.
- Stwierdzam, że te postępowania nie mają nic wspólnego z informacjami opisanymi przez "GW". Mamy do czynienia z sytuacją, w której najbardziej perfidne i plugawe zarzuty kierowane są po to, aby unieważnić pracę Komisji Weryfikacyjnej - wyjaśniał Olszewski.
"Tak rozpracowywano walczących z komunizmem"
O publikacjach publikacjach "GW" w podobnym tonie wypowiadał się Antoni Macierewicz. - To atak na Komisję Weryfikacyjną. W taki sposób w latach 90-tych rozpracowywano ludzi zmierzających do dekomunizacji - powiedział.
Jego zdaniem, "te akcje" byłyby niemożliwe bez prowadzenia akcji politycznej prowadzonej przez "poszczególne media".
"GW" odpowiada
- Nerwowość członków komisji jest nieuzasadniona - komentuje Wojciech Czuchnowski z "GW". I dodaje: - Chodzi o przykrycie faktu, że odkąd szefem Komisji został Jan Olszewski, to ona praktycznie nie działa. Zdaniem Czuchnowskiego, szef Komisji ds. WSI zrzucił odpowiedzialność za jej obecne działanie na obecne kierownictwo SKW. - Tymczasem ani Olszewski, ani Macierewicz nie wyjaśnili, jak to się stało, że około 60 osobom, w tym członkom Komisji Weryfikacyjnej odebrano certyfikat dostępu do informacji niejawnych. W stosunku do nich muszą być jakieś podejrzenia - wyjaśnia Czuchnowski.
Olszewski: Dla większości weryfikacja pozytywna
Podczas konferencji prasowej Olszewski poinformował także, że większość byłych żołnierzy WSI czekających na decyzję Komisji Weryfikacyjnej powinna być zweryfikowana pozytywnie. Ujawnił, że trwa ok. 1300 postępowań, z czego sprawy 400 żołnierzy wymagają oceny i ustaleń komisji.
- Pozostałe 900 spraw ma prostszy charakter, ale nie mogą oni otrzymać od komisji zaświadczeń o weryfikacji, bo nie działa kancelaria tajna komisji - powiedział szef komisji. Tłumaczył to faktem odwołania z pracy dla komisji dwóch pracownic Służby Kontrwywiadu Wojskowego i przysłanie w ich miejsce dwóch innych pracowników, których Olszewski nie znał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24