Jestem przekonany, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w pełni przychyli się do sugestii zawartych w pytaniach prejudycjalnych Sądu Najwyższego - powiedział w "Tak jest" w TVN24 profesor Wojciech Sadurski. - To znaczy powie, że ani Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, ani tym bardziej Krajowa Rada Sądownictwa nie jest takim ciałem, bo jest wybrana de facto przez partię rządzącą - dodał.
Zgodnie z decyzją TSUE 23 maja swoją opinię w tej sprawie wyda rzecznik generalny TSUE. Będzie ona wstępem do orzeczenia, które najprawdopodobniej zapadnie pod koniec czerwca lub w lipcu.
Zdaniem polityków PiS wyznaczenie terminu wydania opinii przez rzecznika generalnego TSUE na trzy dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego nie jest przypadkiem. Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk stwierdził we wtorek w "Kropce nad i" w TVN24, że data wydania opinii jest "zaskakująca". Beata Szydło z kolei oceniła, że to "szantaż polityczny".
"Typowa opowieść spiskowa"
- To jest typowa opowieść spiskowa, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Znam terminy i procedury trybunału w Luksemburgu i jest dokładnie tak, jak trybunał postępuje - ocenił w "Tak jest" w TVN24 profesor Wojciech Sadurski, konstytucjonalista, filozof prawa.
Jego zdaniem "przejawem pewnej małości jest przypisywanie trybunałowi pewnych cynicznych celów". - To się mieści dokładnie w takiej samej kategorii działań jak wniosek o wykluczenie prezesa TSUE Koena Lenaertsa ze składu orzekającego - ocenił.
Pełnomocnik Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry Tomasz Szafrański złożył podczas rozprawy w Trybunale Sprawiedliwości UE wniosek o wyłączenie prezesa TSUE Koena Lenaertsa z zajmowania się tą sprawą. Reprezentujący polski rząd Bogusław Majczyn z MSZ był tym wnioskiem, złożonym w imieniu prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, zaskoczony.
- Nie wycofam się z udziału w sprawie, chyba że Trybunał podejmie taką decyzję - powiedział Lenaerts w odpowiedzi na wniosek o wyłączenie. Podkreślił, że uczestniczył w wydarzeniach w Polsce jeszcze zanim pytania prejudycjalne zostały przekazane do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Jak powiedział Sadurski, przewiduje, że Lenaerts "zostanie jednogłośnie utrzymany w składzie orzekającym". - Oczywiście przedstawiciel prokuratora miał absolutnie pewne prawo złożyć taki wniosek. W tym nie było prawnej nieprawidłowości, ale był to wniosek mało rozsądny - stwierdził.
"Jestem przekonany, że TSUE w pełni przychyli się do sugestii zawartych w pytaniach prejudycjalnych"
- Jestem przekonany, że Trybunał Sprawiedliwości w pełni przychyli się do sugestii zawartych w pytaniach prejudycjalnych. To znaczy powie, że ani Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, ani tym bardziej Krajowa Rada Sądownictwa nie jest takim ciałem, bo jest wybrana de facto przez partię rządzącą - odpowiedział gość "Tak jest", pytany o przewidywaną przez niego treść orzeczenia TSUE.
- Z tego nie wynika, że następnego dnia te dwa organy przestaną istnieć. Wynika, że sądy polskie nie będą miały prawa traktować tych ciał jako sądów, a organy władzy ustawodawczej będą miały obowiązek tak zmienić polski system prawny, aby dopasować go do niezależności sądowej - dodał.
Dopytywany, co z decyzjami, które te ciała podjęły, zanim orzeczenie zapadło, Sadurski odpowiedział, że "z punktu widzenia działalności sądów te decyzje będą nieważne".
Autor: KB/adso/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24