Wygląda na to, że polityczna burza to najlepszy sposób na wypromowanie książki. Tłumy osób koczowały rano pod księgarniami, aby kupić najnowszą publikację IPN o Lechu Wałęsie.
- Kolejka czytelników wiła się przed naszą księgarnią już przed 8:00 - relacjonuje Elżbieta Choromańska z warszawskiej księgarni im. Bolesława Prusa. - Czekała i młodzież, i starsze osoby. Jeden pan przyjechał nawet taksówką prosto z pracy, bo szef kazał mu kupić tę książkę - opowiada Choromańska. Jej księgarnia dostała zaledwie 20 egzemplarzy, wszystkie rozeszły się na pniu. Niektóre księgarnie przyjmowały nawet telefonicznie zapisy na książkę.
Więcej egzemplarzy w lipcu
Część księgarń nie otrzymała ani jednego egzemplarza. Na drzwiach warszawskiego "Leksykonu" przy Nowym Świecie pojawiła się kartka z informacją "Książki o Lechu Wałęsie brak". Jak wyjaśnia pracownica księgarni, książka ma trafić do tego punktu dopiero w lipcu.
W warszawskim Empiku na rogu Nowego Światu i Al. Jerozolimskich publikacja pojawi się dopiero we wtorek. Pracownicy sklepu już ostrzegają, że większej ilości woluminów można spodziewać się po dodruku, czyli po 7 lipca. W poniedziałek rano kilkanaście osób czekało ponad dwie godziny przed otwarciem Empiku.
Tłumy ludzi okupowały nad ranem także stołeczną księgarnię IPN-u. Rzecznik Instytutu Andrzej Arseniuk powiedział, że takie kolejki nie ustawiały się jeszcze po żadną publikację firmowaną przez IPN.
Arseniuk uciął także spekulacje na temat ponownej lustracji Lecha Wałęsy. - Prezes Janusz Kurtyka nie rozważa takiej możliwości. Poza tym tylko prokurator może wszcząć postępowanie lustracyjne - stwierdził rzecznik Instytutu.
Odrzucił jednocześnie zarzuty o to, że książka jest nierzetelna. - W kwestii tej publikacji prezes IPN był obiektywny, książka pod względem warsztatu naukowego została pieczołowicie sprawdzona przez niego i recenzentów - zapewnił. - Traktujemy ją jak normalną naszą publikację, jest to książka typowo naukowa – dodał Arseniuk.
Aukcje, kolejki, zapisy...
Na internetowych aukcjach na Allegro książka osiąga cenę nawet 315 zł. Cena w księgarni to 65 zł. W lipcu Instytut zamierza dodrukować kolejne 40 tys. egzemplarzy.
W swojej książce historycy IPN stawiają tezę, że legendarny lider "Solidarności" w latach 1971-76 współpracował z SB jako TW Bolek. Według nich Wałęsa został zarejestrowany pod numerem 12535 przez Wydział III SB w Gdańsku. Miał rozpracowywać osoby zaangażowane w Grudzień ‘70 oraz prowadzić działalność prewencyjną wobec osób organizujących od stycznia 1971 r. wiece, protesty i strajki w Stoczni Gdańskiej. Współpraca skończyła się z powodu "niechętnej postawy" TW.
W kolejnych rozdziałach autorzy opisują działalność opozycyjną Lecha Wałęsy w latach 80-tych i jej świadectwa w materiałach SB, gdzie występował jako figurant pod kryptonimem Bolek i Zadra.
Najbardziej kontrowersyjna w Polsce?
"SB a Wałęsa" została już nazwana przez media w całej Europie najbardziej kontrowersyjną książką w Polsce. Od wielu miesięcy wokół publikacji toczy się zacięta debata pomiędzy tymi, którzy bronią Lecha Wałęsy i uważają książkę za polityczną prowokację, a tymi, którzy podkreślają, że Wałęsa był Bolkiem, a dowody na to świadczą same za siebie.
Prezes IPN Janusz Kurtyka odrzucił "wszelkie sugestie o politycznym charakterze" publikacji. Nie widzi też w niej uderzenia w godność prezydenta. Wicepremier Grzegorz Schetyna uznał, że publikacja IPN to sprawa polityczna, Wałęsy broni też gdański arcybiskup senior Tadeusz Gocłowski oraz Jerzy Borowczak - współpracownik Wałęsy i związkowy lider ze Stoczni Gdańskiej. Jednak nie brakuje takich, którzy jak ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski czy Kazimierz Ujazdowski uważają, że książka dobrze udokumentowała fakt współpracy Wałęsy z SB.
Źródło: PAP, tvn24.pl, legia.com