38-letnia mieszkanka Krzyżkowic (Opolskie) trafiła z raną brzucha do szpitala w Prudniku. Policja bada, w jakich okolicznościach doszło do postrzelenia kobiety. Funkcjonariusze sprawdzają, czy kobieta np. postrzeliła się sama, czy brały w tym udział osoby trzecie.
Jak poinformował rzecznik policji w Prudniku mł. asp. Piotr Pogoda, o tym, że mieszkanka Krzyżkowic (miejscowości w powiecie prudnickim leżącej tuż przy granicy z Czechami) ma ranę brzucha, pogotowie powiadomiła rodzina kobiety. Po godz. 14 ranna trafiła do prudnickiego szpitala. Policji nie udało się z nią porozmawiać do późnych godzin wieczornych.
Policja znalazła natomiast broń, z której prawdopodobnie postrzelono 38-latkę. Pistolet leżał przy drodze prowadzącej z Krzyżkowic do Prudnika, na poboczu. Znalazł go jeden z policjantów sprawdzających trasę, po której tego dnia poruszała się kobieta. - Z tego wnioskujemy, że kobieta do domu trafiła już z raną postrzałową - wyjaśnił rzecznik prudnickiej policji.
Policja prowadzi postępowanie, które ma ustalić gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do postrzału.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24