Jerzy Buzek nie zostanie szefem Parlamentu Europejskiego - tak obstawia poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. I postanawia założyć się z szefem MSZ Radosławem Sikorskim. Jeśli przegra - a jak zastrzega, że bardzo by chciał - to stawia szampana.
Emocje wokół tego, czy Jerzy Buzek zostanie szefem PE sięgnęły w ostatnich dniach zenitu. Politycy spekulują o możliwych scenariuszach i... się zakładają. W czwartek w programie 24 Godziny zakład o szampana zaproponował dziennikarzowi TVN24 Bogdanowi Rymanowskiemu szef MSZ Radosław Sikorski. Dzień później dość przekornie przystąpił do niego Eugeniusz Kłopotek z PSL.
- Pamiętam, jak to było przy obsadzie szefa NATO, gdzie w grę wchodził nasz minister Sikorski i co z tego wyszło - nic nie wyszło. W związku z tym żartobliwie powiedziałbym tak - skoro wczoraj słyszałem, jak pan minister Sikorski założył się z waszym redaktorem Rymanowskim, że na pewno profesor Buzek będzie szefem europarlamentu, to ja trochę przekornie zakładam się też o szampana ... i chcę przegrać - powiedział w TVN24 Kłopotek.
"To świetny kandydat"
O szansach Buzka mówił też w TVN24 poseł niezrzeszony Maciej Płażyński. - Buzek to bardzo dobry kandydat na szefa PE. Ma wszystkie cechy potrzebne w tej funkcji: zawsze potrafił tworzyć wokół siebie sympatyczny obraz, był i jest koncyliacyjny, ma 5 lat doświadczenia w europarlamencie. Jestem przekonany ze sobie poradzi – chwalił Płażyński.
Jednak, zdaniem byłego marszałka Sejmu, problem nie w kompetencjach Buzka, ale w tym jak wygląda cały polski pakiet negocjacyjny. - Szef PE to funkcja bardzo prestiżowa, ale nie wpływowa. To organizator, a kompetencji ma mniej niż marszałek polskiego Sejmu. Pytanie brzmi: co odpuszczamy za cenę Buzka? Czy na przykład zgodzimy się na gorszego komisarza? Dopiero gdy poznamy cały pakiet, zobaczymy czy się opłacało.
Buzek na prezydenta? Gdybanie
Pytany, czy Buzek może chcieć zdyskontować swoją popularność startując w wyborach prezydenckich, Płażyński uznał taki scenariusz za mało prawdopodobny. - To gdybanie. Buzek nie jest typem partyjnego lidera. Nie ma zadziorności i nie jest człowiekiem wojny. Nie zdecyduje się na walkę z PO, chyba że PO sama mu prezydenturę zaproponuje. Ale to mało prawdopodobne – ocenił. Z kolei zastąpienie Buzkiem Tuska, gdy ten wystartuje w wyborach prezydenckich uznał za „jeszcze większą political fiction”.
- Nie ma powodu, żeby w tak silnej partii jak PO wybierać kogoś spoza układu władzy, jak Buzka. Schetyna czy Komorowski nie podzielą się z nim najważniejszymi stanowiskami – prognozował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24