Zwracamy uwagę na to, czy cała procedura wyborcza była uczciwa i sprawiedliwa - mówiła rzeczniczka Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka przy OBWE Katya Andrusz, która tłumaczyła proces obserwacji wyborów parlamentarnych w Polsce. Zaznaczyła, że "protesty i zażalenia, które się pojawiają, wymagają czasu do przeanalizowania". Zapowiedziała, że raport końcowy na temat wyborów może ukazać się w grudniu. - Nie jest dla nas ważne, kto wygrał wybory, ale jak je wygrał - podkreśliła Andrusz.
Do środy rano wpłynęły do Sądu Najwyższego 62 protesty wyborcze. Wnioski te SN ma rozpatrzyć w ciągu 90 dni. Sprawę protestów monitoruje misja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Katya Andrusz, rzeczniczka Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka przy OBWE, w rozmowie z TVN24 tłumaczyła, że procedura wyborcza wciąż trwa. - W związku z tym nadal gromadzimy informacje i analizy, które znajdą się w raporcie końcowym - powiedziała.
Rzeczniczka zaznaczyła, że "protesty i zażalenia, które się pojawiają, wymagają czasu do przeanalizowania".
"Wybory nieperfekcyjne", ale "bez poważnych uchybień"
- Z uwagą obserwujemy rozwój wydarzeń. We wstępnym raporcie stwierdziliśmy, że nie zauważyliśmy niczego [niepokojącego - przyp. red.] w dniu głosowania, jednak format naszej misji nie zakłada uczestnictwa obserwatorów krótkoterminowych, którzy w dniu wyborów działaliby w całym kraju - mówiła Andrusz.
Tłumaczyła, że w tym przypadku prowadzona jest "ograniczona misja obserwacyjna", oznacza to, że uczestniczyli w niej obserwatorzy długookresowi i eksperci pracujący w stolicy.
- Nie prowadziliśmy obserwacji procedury głosowania w całym kraju. Działo się tak dlatego, że nie poinformowano nas o możliwych trudnościach w tymi dniu - wyjaśniła.
Andrusz przyznała, że sam dzień wyborów był spokojny, a wybory były "dobrze przygotowane".
- Nieperfekcyjne, ale nie było żadnych poważnych uchybień, które byśmy stwierdzili - dodała.
Raport ukaże się do końca roku
Rzeczniczka Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka przyznała, że obserwatorzy nie biorą w Polsce "udziału w politycznym procesie". - Nie jest dla nas ważne, kto wygrał wybory, ale jak je wygrał. Zwracamy uwagę na to, czy cała procedura wyborcza była uczciwa i sprawiedliwa - tłumaczyła.
Raport - zawierający rekomendacje w sprawie konkretnych uchybień zaobserwowanych przez przedstawicieli OBWE zarówno w trakcie kampanii, w dniu głosowania, jak i po nim - powinien ukazać się w grudniu.
Autor: akw//now / Źródło: tvn24