- To nie jest środowisko, które funkcjonuje na wyższym poziomie kultury. Możemy mieć do czynienia z różnego typu prowokacjami - oświadczył w "Faktach po Faktach" Jacek Kapica. Wiceminister finansów przyznał, że mogą na niego czyhać niebezpieczeństwa ze strony osób działających w branży hazardowej.
Kapica już od miesiąca jest pod ochroną Biura Ochrony Rządu. Powodem jest jego zaangażowanie w pracę nad ustawą drastycznie ograniczającą hazard w Polsce. - W tej sytuacji, osoby, którym kończą się zezwolenia na prowadzenie tej działalności automatów, mogą być zdeterminowane. Ktoś może być tak zdeterminowany, że użyje jakiejś siły – mówił w "Faktach po Faktach" zapytany, czy czuje się fizycznie zagrożony. Pomijając kwestie fizycznego zagrożenia, Kapica mówił też o wywieranych na niego naciskach. – Niewątpliwie czuje się nacisk na to, by kształtować przepisy "tak", bądź "inaczej" – mówił Kapica.
Kapica nie starał się lansować
Kapica zapewniał, że "nigdy nie starał się specjalnie lansować", a "popularność medialna na pstrym koniu jeździ". – Mediom to pasowało, tak jak teraz niektórym zależy na tym, by wzbogacić swoją czołówkę moją osobą – mówił Kapica nawiązując do artykułu dziennika "Polski the Times" (według gazety, wiceminister miał w swoich działaniach uwzględniać postulaty Totalizatora Sportowego, który chciał rozwoju wideoloterii w Polsce. Wynikać tak ma z dokumentu, na którym – jak napisała "Polska" - widnieje podpis wiceministra finansów Jacka Kapicy).
"Do rozmowy", a nie "do akceptacji"
Wiceminister zapowiedział też, że w drugiej połowie przyszłego tygodnia pozwie dziennik "Polska the Times". – Ta informacja urastała jak kula śniegowa. Trzeba było to przeciąć – mówił w "Faktach po Faktach" Kapica. Według wiceministra, jego ministerstwo "na żadnym etapie prac nad projektem zmiany ustawy o grach i zakładach wzajemnych w latach 2008 i 2009 nie wprowadzało zmian w zakresie stawek opodatkowania wideoloterii i dopłat do tych gier".
Odnosząc do informacji o podpisie na dokumencie, Kapica mówił, że - podobnie jak inne dokumenty wpływające do resortu finansów – również i ten został zadekretowany zgodnie z właściwością departamentu, który zajmuje się daną sprawą. - Tam jest dopisek "do rozmowy", a nie "do akceptacji" – mówił Kapica, po raz kolejny powtarzając, że nigdy nie były wprowadzane żadne zmiany w zakresie podatków od wideoloterii, czy dopłat.
Wiceminister nie chciał komentować wczorajszego apelu Janusza Palikota, który stanowczo stwierdził, że Jacek Kapica powinien być odwołany (dzień później Palikot odwołał te żądanie). Kapica powiedział tylko: - Być może nie dokładnie zapoznał się z tym artykułem, nie wczytał się dokładnie w ten dokument, albo nie zna procedury administracyjnej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24