15-letni chłopak siedzi na chodniku ze związanymi pasem i plastikowymi taśmami rękoma i płacze. Nad nim stoi kontroler biletów i atakuje gazem łzawiącym robotnika próbującego pomóc chłopcu. Na miejsce po chwili przyjeżdża matka i zdruzgotana krzyczy na kontrolera. Awanturę ucinają dopiero policjanci - zabierają wszystkich na komisariat. Sadystyczny kontroler grasuje we Wrocławiu.
Sytuacja szokuje i zdumiewa. Jak doszło do tego, że w biały dzień we Wrocławiu, 15-letni chłopak leży na ulicy ze związanymi rękoma? I nie ma na nich policyjnych kajdanek, a skórzany pas i plastikowe taśmy założone przez kontrolera biletów.
Świadkowie zdarzenia i pasażerowie linii 908 mówią, że to nie pierwszy wybryk tego mężczyzny.
"Mam żółte papiery"
Sadyście wydaje się, że stoi ponad prawem, bo na skargi nie reaguje prywatny operator linii. Podobno przechwala się, że "nikt mu nic nie zrobi, bo ma żółte papiery". Najczęściej ofiarami jego agresji padać mają kobiety i "wyrostki".
Zaczęło się dzień wcześniej
Jak się okazuje, wszystko zaczęło się dzień wcześniej. - Jechaliśmy podmiejską linią 908. Nie mieliśmy biletów i zauważyliśmy znanego już nam kanara. Poszliśmy więc do kierowcy i poprosiliśmy o dwa bilety - relacjonuje Daniel, kolega 15-latka. - Powiedzieliśmy, że następnego dnia oddamy mu pieniądze. Kierowca nie zgodził się.
"Krzywo spojrzeliśmy"
- Krzywo spojrzeliśmy na stojącego za nami kanara i ten wyjął gaz i popsikał najpierw Rafała, a potem mnie - kontynuuje Daniel. Według chłopaka, kanar "odgrażał się, że nas powyłapuje i pozaprowadza na policję". - Ja prosiłem kierowcę, by pozwolił nam dalej jechać, bo do domu mieliśmy tylko jeszcze jeden przystanek. On zamknął jednak drzwi i odjechał - mówi chłopak.
Rzucił butelką w autobus
- Rafał wtedy w nerwach rzucił butelką w autobus. Po powrocie do domu powiedziałem o tym mamie, która się popłakała. Na drugi dzień dowiedziałem się, że on złapał Rafała jak ten jechał do szkoły i go związał... - kończy Daniel.
Notatka służbowa: chłopak groził kanarowi
Z notatki służbowej przekazanej przez patrol interwencyjny wynika, że kontroler wezwał policję, gdyż chłopak mu groził. Matka z chłopcem i kontroler zostali przewiezieni na pobliski komisariat, przesłuchani i teraz policjanci prowadzą czynności wyjaśniające całe zdarzenie.
Więcej informacji o wrocławskim procederze znajdziesz w TVN24 o 17:10 w programie "Prosto z Polski".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24