- Kolacja udała się świetnie, podobnie jak nasza współpraca na szczycie - mówił Lech Kaczyński po wieczornym spotkaniu polityków na szczycie Unii Europejskiej, na którym usiadł ramię w ramię z Donaldem Tuskiem. Prezydent dodał, że nie on jeden jest z rozmów bardzo zadowolony. - Prezydent Francji Nicolas Sarkozy powiedział, że skoro Polacy się dogadali, to cała Unia może - żartował wyraźnie uradowany prezydent Kaczyński. Premier Tusk również był zadowolony z przebiegu rozmów, ale dodał: - Prezydent na tyle, na ile mógł, nie przeszkadzał. Ale jego obecność nam nie pomogła.
Zarówno premier, jak i prezydent zgodnie podkreślają, że w sprawach unijnych mówią i będą mówić jednym głosem. Dla dobra Polski - mimo osobistych różnic.
- Jedna sprawa to nasza dwudziestokilkuletnia znajomość, a inna to interes państwa - mówił Lech Kaczyński. - Powiedziałem premierowi: Jesteśmy na progu wielkiego sukcesu, tylko musimy być razem - dodał prezydent.
Mniej radośnie o szczycie opowiadał Donald Tusk. - Ta sytuacja wyraźnie pokazała, że spór konstytucyjny jest faktyczny i niewydumany - uznał premier i nie wykluczył, że jego rozwiązaniem będzie zmiana ustawy zasadniczej.
Razem, objęci
Przed kolacją przywódcy pozowali do tradycyjnego zdjęcia. Prezydent i premier przyszli razem, stając na miejscu przewidzianym pierwotnie tylko dla premiera. Było to złamanie protokołu dyplomatycznego, zgodnie z którym prezydent, jako głowa państwa, ma prawo do miejsca tuż przy gospodarzu spotkania, czyli francuskim prezydencie Nicolasie Sarkozym.
Zgodnie z przekazanym fotoreporterom grafikiem, poprawionym po przybyciu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na szczyt, miał on stać po lewej stronie Sarkozy'ego, zaś premier Tusk w tylnym rzędzie po prawej stronie.
Tuż przed zdjęciem służby Rady Europejskiej usunęły jednak położone w odpowiednich miejscach kartki z polską flagą, a obaj polscy politycy stanęli w miejscu pierwotnie przewidzianym dla polskiego premiera - w pierwszym rzędzie, daleko po lewej stronie. To miejsce wskazał im szef protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusz Kazana.
Po zrobieniu zdjęcia Lech Kaczyński objął Donalda Tuska, poklepując go po plecach i obaj zeszli z podium dla przywódców, rozmawiając i uśmiechając się.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24