Były sekretarz generalny SLD Marek Dyduch dostał od Platformy Obywatelskiej miejsce w radzie nadzorczej państwowej spółki. Ma to być nagroda za to, że w marcu zagłosował za nowym marszałkiem z PO - informuje wyborcza.pl. Sprawa wywołała oburzenie opozycji, która mówi o korupcji politycznej.
Jak informuje serwis wyborcza.pl, Marek Dyduch 14 lipca dołączył do rady nadzorczej Walcowni Metali Nieżelaznych w Gliwicach, spółki zależnej od państwowego KGHM-u. Za udział w posiedzeniach rady przysługiwać mu będzie dieta w wysokości ok. 3,2 tys. zł. miesięcznie. Sam Dyduch nie ukrywa, że ma to związek z jego postawą w sejmiku.
Nie chcieli go w Sejmie, poszedł do sejmiku
Marek Dyduch to twarz SLD z epoki rządów Leszka Millera. W 2005 roku, kiedy władzę w niej przejął Wojciech Olejniczak, Dyduch nie został dopuszczony na listę wyborczą do Sejmu. W 2006 roku udało mu się jednak wywalczyć mandat radnego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, po czym we wrześniu 2007 roku wystąpił z SLD.
Dyduch poszedł do PSL i jest większość
Jak wyjaśnia wyborcza.pl, kiedy na początku tego roku w sejmiku doszło do przesilenia związanego z wymianą marszałka Andrzeja Łosia na Marka Łapińskiego i okazało się, że część radnych PO zmianie się sprzeciwia (ostatecznie czterech radnych odeszło z klubu), Platforma musiała szukać wsparcia u dotychczasowej opozycji. W wyniku politycznych gier Dyduch przystąpił do klubu PSL, a Jan Rymarczyk (SLD) i Elżbieta Zakrzewska (Unia Pracy) do klubu PO. Koalicja Platformy i PSL dzięki nowym nabytkom ma w sejmiku większość.
Dyduch: Propozycja wyszła od PO
Dziś, zdaniem opozycji, Platforma Obywatelska spłaca swoje długi za poparcie sprzed kilku miesięcy. - Propozycja objęcia miejsca w radzie wyszła od Platformy - przyznaje Dyduch w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Jej przedstawiciele mówili wprost, że mają ich trochę do dyspozycji i kiedy spytano mnie czy chcę radę nadzorczą, to się zgodziłem.
PO: Na zebraniach nie było o tym mowy
Przewodniczący sejmiku i członek dolnośląskich władz PO Jerzy Pokój na sugestie, że posada dla Dyducha to efekt jego politycznej wolty reaguje nerwowo: - Pierwsze słyszę, żebyśmy w ten sposób kogoś wynagradzali, na zebraniach partii w ogóle nie było o tym mowy. Zresztą on nie jest członkiem klubu PO tylko PSL.
tk ram
Źródło: "Gazeta Wyborcza", gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24