- Aleksander Kwaśniewski może wypowiadać swoje opinie. Natomiast jeśli ma jakiś pomysł na SLD, to może powinien się zapisać do partii, deklaracja czeka. Może powinien stanąć na czele Sojuszu i podejmować decyzję - tak były szef SLD Grzegorz Napieralski skomentował w "Faktach po Faktach" wypowiedzi byłego prezydenta, że jego macierzysta partia powinna wejść w koalicję z Ruchem Palikota. Według Napieralskiego trzeba poczekać, co pokaże w Sejmie nowe ugrupowanie, choć on sam wielkich nadziei z nim nie wiąże.
Aleksander Kwaśniewski wielokrotnie od wyborów dawał do zrozumienia, a nawet mówił wprost, że jego zdaniem sposobem na zażegnanie kryzysu na lewicy i odbudowanej jej siły jest porozumienie SLD i Ruchu Palikota. Były prezydent podkreślał przy tym, że to Palikot będzie stroną dyktującą warunki.
"Wolałby się Palikotem nie zajmować"
Wczoraj powiedzieliśmy sobie uczciwe, że wiele złych elementów i błędów pojawiło się wokół i w samym Sojuszu. Mam nadzieje, że Leszek Miller wyciągnie z tego wnioski Grzegorz Napieralski
Napieralski podważał też wiarygodność palikota jako polityka lewicy wypominając, że teraz broni praw gejów i lesbijek, a kilka lat temu wydawał konserwatywny magazyn "Ozon", gdzie na jednej okładce znalazł się kontrowersyjny znaczek "zakazu pedałowania". - Jest też pytanie, jaki jest klub Palikota? Czy wierzą w lewicowe wartości? Chciałbym poznać ich opinie - mówił Napieralski.
Wiara w SLD
Napieralski był też pytany o bieżącą sytuację w SLD i sobotnie wybory na przewodniczącego partii, którym został leszek Miller. Sam Napieralski zrezygnował z tej funkcji po bardzo słabym wyniku partii w wyborach, który sprawił, że Sojusz ma najmniejszy klub w Sejmie. Nie chciał wprawdzie zdradzić na kogo zagłosował, ale podkreślał, że cieszy się, iż mimo wcześniejszego wymigiwania się wystartowały aż cztery osoby. - To pokazuje, ze wśród moich koleżanek i kolegów jest poczucie, że SLD może odgrywać znaczącą rolę - tłumaczył.
Na pytanie, czemu szefem został człowiek, który 10 lat temu sprowadził SLD z 40- do kilkuprocentowego poparcia, odpowiedział: To znakomity przewodniczący i polityk. Wiem co mówię, bo sam kierowałem SLD. Lider bierze na siebie wszystko. I dodał: Wczoraj powiedzieliśmy sobie uczciwe, że wiele złych elementów i błędów pojawiło się wokół i w samym Sojuszu. Mam nadzieje, że Leszek Miller wyciągnie z tego wnioski.
Według byłego szefa SLD w partii potrzeba przyspieszenia, ale i uspokojenia nastrojów. - Siła przewodniczącego będzie w jego działaniu. Ja mówiłem wczoraj, że na pewno musi się zmienić to, żebyśmy wszyscy mu pomagali. Jesteśmy wszyscy odpowiedzialni za sojusz, nie on sam - tłumaczył. - Trzeba się krytykować, bo co to byłaby za partia bez wewnętrznej debaty? Ale według mnie, jak mamy coś do siebie, inny pomysł na SLD , to mówmy to sobie na zjazdach, a nie w mediach - podkreślał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24