Gdyby koniunktura polityczna na to pozwoliła i Jarosław Kaczyński po kolejnej kadencji Lecha Kaczyńskiego zostałby prezydentem, to wyobrażam sobie, że Grażyna Gęsicka mogłaby być premierem - powiedział w RMF Joachim Brudziński z PiS. Podkreślając, że jest zadowolony z nowego wizerunku PiS i dobrze się odnajduje w nowej rzeczywistości. Na potwierdzenie: przeprosił i zapewnił, że do inwektyw podchodzi z "amerykańskim luzem".
Polityk zastrzegł jednak, że póki co to Jarosław Kaczyński, jako lider PiS jest kandydatem tej partii na premiera. – Partii, którą stać było na dwa lata przed wyborami przedstawić program nie polityczny, wyborczy, a program na trudne czasy dla Polski. I na pewno kiedyś do władzy wrócimy, a wtedy naturalnym kandydatem na premiera będzie lider naszej partii - powiedział Brudziński.
Przez wielu polityków przemawia chciejstwo. Wielu chciałoby, żebyśmy weszli w taką retorykę, albo w taką próbę parcia do władzy za wszelką cenę. Otóż zapewniam – nie ma takiego parcia ze strony Prawa i Sprawiedliwości Brudzia
Jednocześnie odrzucił sugestie polityków, że PiS prze do władzy m.in. próbując dogadać się z PSL i SLD, by w efekcie rozbić koalicję PO-PSL.
- Przez wielu polityków przemawia chciejstwo. Wielu chciałoby, żebyśmy weszli w taką retorykę, albo w taką próbę parcia do władzy za wszelką cenę. Otóż zapewniam – nie ma takiego parcia ze strony Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił Brudziński.
Przyznał ponadto, że PiS rozmawia z SLD i PSL na temat "doraźnej taktyki parlamentu". - Ale absolutnie nigdy nie było żadnych rozmów na temat hipotetycznej czy potencjalnej koalicji w tej kadencji - zapewnił polityk PiS. I dodał: - Nie wyobrażam sobie – jako polityk odwołujący się do wartości konserwatywnych i prawicowych – koalicji z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, ale wyobrażam sobie np. wspólne głosowania nad projektami ustaw, również tymi zgłoszonymi przez Platformę Obywatelską, które są dobre dla Polski.
"Mówią: idź się lecz debilu"
Brudziński nawiązując do złagodzonego wizerunku PiS, przeprosił za swoje wcześniejsze, ostre wypowiedzi.
„Idź się lecz debilu!”, „Zrób sobie tomograf komputerowy!”, „Co za cham!”. Można to przyjmować do siebie i stawać się jeszcze bardziej sfrustrowanym i agresywnym, a można do tego podchodzić z amerykańskim luzem. Ja podchodzę z amerykańskim luzem. Radzę sobie emocjonalnie z tego typu epitetami znakomicie - powiedział Brudziński. brudziński
Zastrzegając jednak, że sam był wielokrotnie obiektem niewybrednych żartów. - Gdyby przełożyć na mój wizerunek to wszystko, co wypisuje się na mój temat na różnego rodzaju forach internetowych, to rzeczywiście powinienem udać się do psychiatry… Właśnie u redaktora Lisa publiczność, która siedzi za plecami – tego nie słychać na antenie – często byłem obiektem takich uwag: „Idź się lecz debilu!”, „Zrób sobie tomograf komputerowy!”, „Co za cham!”. Można to przyjmować do siebie i stawać się jeszcze bardziej sfrustrowanym i agresywnym, a można do tego podchodzić z amerykańskim luzem. Ja podchodzę z amerykańskim luzem. Radzę sobie emocjonalnie z tego typu epitetami znakomicie - powiedział Brudziński.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: PAP