Zeznawał 11 godzin, w tym czasie wielokrotnie zapewniał o swojej niewinności, braku ze swojej strony jakichkolwiek działań lobbingowych. A mimo to Zbigniew Chlebowski, jeden z głównych bohaterów afery hazardowej, nie przekonał internautów. Większość z nich uznała, że to, co mówił, nie brzmiało wiarygodnie.
W naszej sondzie do piątkowego poranka wzięło udział blisko cztery tysiące internautów. Większość, bo 48 proc. z nich oceniła rekordowo długie zeznania byłego szefa klubu Platformy Obywatelskiej, jako niewiarygodne, mimo spokojnego tonu jego wypowiedzi. Zdaniem głosujących, polityk był opanowany, bo nauczył się lepiej kontrolować emocje.
Sam Chlebowski jeszcze przed przesłuchaniem stwierdził, że przeczytał wiele książek psychologicznych, dlatego będzie spokojny. I że nie powtórzy się już sytuacja z konferencji prasowej z początku października ub. roku, kiedy mocno zdenerwowany i spocony tłumaczył się z podsłuchów CBA (były w nich jego rozmowy z biznesmenami od hazardu), które ujawniły media.
Rozstrzygająca konfrontacja?
Co trzeciego internautę (36 proc.), który wziął udział w naszej sondzie, przekonało to, co Chlebowski mówił przed komisją hazardową.
9 proc. oceni zeznania byłego szefa klubu PO, kiedy dojdzie do konfrontacji z innymi świadkami komisji hazardowej.
Sejmowi śledczy nie zdecydowali jeszcze z kim mógłby być skonfrontowany, ale wiadomo już, że jego czwartkowe przesłuchanie nie będzie ostatnim. Wniosek o ponowne wezwanie go przed komisję - po przeczytaniu stenogramów z tego, co powiedział – mają złożyć posłowie PiS: Beata Kempa i Zbigniew Wassermann.
7 proc. internautów biorących udział w naszej sondzie przyznało, że w ogóle przesłuchanie Chlebowskiego ich nie obchodzi.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP