Andrzej Olechowski zaliczył dużą, merytoryczną wpadkę. Okazało się, że kandydat na prezydenta nie wie… ilu ludzi w Polsce nie ma pracy. Olechowski powiedział bowiem przed kamerą, że liczba ta wynosi 500 tysięcy (niestety, rzeczywistość jest mniej różowa). Gdy cała sprawa wyszła na jaw, z kanału Andrzeja Olechowskiego zniknęło nagranie tej wypowiedzi. Co ciekawe, sztabowcy zapewniają, że żadnej wpadki nie było.
"Zobacz ten film wideo - Polska wymaga dziś energii od rządzących" – tak sztab Andrzeja Olechowskiego zachęcał użytkowników Twittera do obejrzenia nagrania, w którym kandydat na prezydenta krytykuje działania rządu w dziedzinie gospodarki. Mówiąc o niewielkim wzroście PKB, Olechowski stwierdza w pewnym momencie, że w Polsce jest… prawie 500 tys. bezrobotnych. Niestety, podane w styczniu przez Ministerstwo Pracy liczby, nie są tak optymistyczne (aktualnie w Polsce nie ma pracy 2 mln 52 tysiące osób).
Sztabowiec: Żadnej wpadki nie było
Robert Smoleń, szef sztabu wyborczego Andrzeja Olechowskiego przekonuje, że żadnej wpadki nie było. Smoleń w rozmowie z portalem gazeta.pl twierdzi, że Olechowski jest zdziwiony całym zamieszaniem, bo mówiąc o 500 tysiącach bezrobotnych, miał na myśli liczbę osób, które straciły miejsca pracy "od początku kryzysu gospodarczego". Skoro było wszystko w porządku, to dlaczego z kanału Olechowskiego na Youtube zniknął ten film? Smoleń nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
Nawet jeśli przyjmiemy wersję Andrzeja Olechowskiego, że chodziło mu o bezrobotnych od początku kryzysu, to i tak doszło do sporej pomyłki. Dokładnie o 200 tysięcy osób, czyli o miasto wielkości Zabrza.
Źródło: gazeta.pl, onet.pl