Senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji, która w czwartek zajmowała się ustawą o Sądzie Najwyższym, obradowała w tle krzyków protestujących zgromadzonych przed Senatem. Kiedy protestujący zaczęli śpiewać hymn, senatorowie dołączyli do nich.
Podczas czwartkowych obrad senackiej komisji przed gmachem budynku odbywał się protest przeciwko zmianom w Sądzie Najwyższym. Senatorowie opozycji słysząc zgromadzonych, otworzyli okna tak, aby krzyki protestujących dobiegały do sali, w której obradowali.
W momencie, gdy senatorowie Platformy Obywatelskiej zgłaszali swoje kolejne poprawki, zgromadzeni na zewnątrz zaczęli śpiewać hymn. - To, co? Wstajemy? - spytała senator Barbara Zdrojewska, która przemawiała chwilę wcześniej.
Senatorowie - zarówno z PO, jak i PiS - zareagowali na jej słowa, wstali i również zaczęli śpiewać. Jedynym senatorem, który nie wstał, był Michał Seweryński z Prawa i Sprawiedliwości. Jak się okazało, dlatego, że - jak tłumaczył - źle się czuł. Senator Robert Mamątow (PiS) wyjaśniał, iż Seweryński mówił mu, że "nie jest w stanie" się podnieść. - Dzisiaj pogotowie zabrało go do szpitala - poinformował w piątek Mamątow.
Po odśpiewaniu hymnie senatorowie powrócili do dalszych prac komisji.
Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji po sześciu godzinach obrad zaopiniowała pozytywnie przyjęcie bez poprawek ustawy o Sądzie Najwyższym. Odrzuciła wniosek o jej odrzucenie w całości. Za przyjęciem ustawy bez poprawek opowiedziało się sześciu senatorów, przeciw było dwóch, nikt nie się nie wstrzymał.
Autor: md / Źródło: TVN24/ PAP
Źródło zdjęcia głównego: | TVN24