Dwaj postrzeleni w gangsterskich porachunkach mężczyźni trafili do warszawskich szpitali. Lekarze zapewniają, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policja nadal poszukuje sprawców zajścia do, którego doszło około południa na warszawskiej Woli. W pracy policji nie pomogły zeznania rannych. Twierdzą oni, że nic nie pamiętają ze zdarzenia. Obaj byli już wcześniej notowani.
W strzelaninie na ulicach stolicy ucierpiało dwóch mężczyzn, w wieku około 35-lat. - Jeden z pacjentów jest w stanie dobrym, jest przytomny, ale ma otwarte złamanie rany postrzałowej podudzia. Wymaga to natychmiastowej interwencji - mówi Paweł Łobidziński z Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego. Stan zdrowia drugiego jest stabilny.
Gangsterskie porachunki
- Prawdopodobnie możemy tu mówić o porachunkach w strukturze przestępczej - mówi Marcin Szyndler, ze stołecznej policji. Jak podkreśla, na miejscu przez wiele godzin pracowali funkcjonariusze, którzy przesłuchiwali świadków i starali się ustalić szczegóły zdarzenia.
Według reportera TVN Warszawa, stacji, która jako pierwsza poinformowała o incydencie, strzały zostały oddane z niewielkiej odległości. Napastnicy celowali w kolana. Odjechali z miejsca zdarzenia samochodem.
Znani policji
Rzecznik Komendy Głównej Mariusz Sokołowski przyznał, że hipoteza o porachunkach gangsterów, którzy mogli zajmować się handlem narkotykami, "jest sprawdzana". - Postrzelone osoby są znane policji. Wcześniej były notowane za przestępstwa narkotykowe - powiedział Sokołowski. .
Źródło: TVN24, TVN Warszawa
Źródło zdjęcia głównego: TVN24