Premier powiedział, że posłowie dowiedzą się, jakie są założenia polskiej polityki zagranicznej z expose ministra Sikorskiego. No i dowiedzieli się, tylko że to expose zostało wygłoszone w Berlinie - skomentowała w Olsztynie Anna Fotyga z PiS. Była szefowa dyplomacji, mówiąc o "federacyjnych" propozycjach dla Unii, zaprezentowanych we wtorek przez Radosława Sikorskiego, wyliczyła przy okazji nazwiska konkretnych dziennikarzy polskich mediów "opowiadających się za podporządkowaniem interesom niemieckim".
Była minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego na spotkaniu z wyborcami PiS mówiła o niebezpieczeństwach płynących z zapowiedzi Sikorskiego. Nim jednak przeszła do konkretów, przypomniała, że Doland Tusk w swoim expose nie wspomniał ani słowem o założeniach polskiej polityki zagranicznej na najbliższe lata, a zrobił to dopiero teraz minister Sikorski - i to z Berlina.
Komisarz za "poprawność"
Zdaniem Fotygi, szef MSZ sprzeniewierzył się konstytucji postulując kilka rozwiązań dotyczących kształtu Unii i miejsca Polski we wspólnocie. Przede wszystkim zachęcał do tworzenia ogólnoeuropejskich list wyborczych do Parlamentu Europejskiego, co - zdaniem Fotygi - należy rozumieć jako nawoływanie do "mówienia o Unii jako o państwie". - Pan prezydent Lech Kaczyński tłumaczył natomiast swoim rozmówcom, zwłaszcza rozmówcom niemieckim, że Unia nie może się integrować do tego stopnia, bo nie istnieje jedna, wspólna europejska opinia publiczna - argumentowała.
Inne zagrożenie Fotyga widzi w projekcie zmniejszenia Komisji Europejskiej, co spowodowałoby potrzebę wprowadzenia rotacji stanowisk komisarzy, bo nie wszystkie kraje mogłyby mieć wtedy swojego przedstawiciela. Jej zdaniem, w takiej sytuacji nietrudno sobie wyobrazić, że w przypadku rotacji brany byłby pod uwagę "wynik wyborów w danym kraju". - Jeśli poprawna partia polityczna wygra wybory na przykład w Polsce, to wtedy Polska dostanie swojego komisarza, a jak będzie się zanosiło, że niepoprawna, to przecież go nie dostanie - stwierdziła.
Opcja niemiecka "bez owijania w bawełnę"
Zdaniem byłej szefowej polskiej dyplomacji, deklaracja Sikorskiego nie pozostaje bez związku z niektórymi publikacjami ostatnich dni w polskich mediach.
- W międzyczasie mieliśmy kilka skandalicznych artykułów w polskiej prasie. Mogę tu wymienić nazwiska nowego wicenaczelnego "Rzeczpospolitej" Andrzeja Talagi, który napisał artykuł wprost postulujący nasze podporządkowanie się Niemcom w ramach "niemieckiej Europy". Jest to też redaktor Marek Cichocki, który w "Teologii Politycznej" wysunął bardziej zawoalowaną, ale podobną tezę i redaktor Marek Beylin w "Gazecie Wyborczej", który już zupełnie nie owijał w bawełnę naszego podporządkowania interesom niemieckim - wymieniła szczegółowo Fotyga.
Na koniec była minister jeszcze raz podkreśliła, że "w publicznym radio usłyszała jak redaktor mówi, że minister Sikorski wygłosił w Berlinie swoje expose". - Zostawiam to bez komentarza - zakończyła.
adso/tr/m
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ fot. PAP