Jestem zdumiony wypowiedzią rzecznika rządu, bo nasz komunikat pokazuje drogi wyjścia z impasu – pisze ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu Polski. Paweł Graś w środowych "Faktach po Faktach" nazwał przykrym i smutnym fakt, że Kościół nie zajął stanowiska w sprawie krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego.
Wszystko zaczęło się od środowego wystąpienia biskupów. Zgromadzeni na Jasnej Górze duchowni zaapelowali w środę do władz, m.in. premiera, prezydenta, prezydent Warszawy i liderów partii politycznych o powołanie komitetu, który zdecydowałby o sposobie i formie upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik powiedział po posiedzeniu Rady Biskupów Diecezjalnych, że problemu krzyża nie można zrzucać na Kościół, bo to jest sprawa, którą muszą rozwiązać ci, którzy "są bezpośrednio zaangażowani w sprawę upamiętnienia".
W "Faktach po Faktach" wystąpienie biskupów ostro skomentował rzecznik rządu Paweł Graś. - To przykre i smutne, że nie doczekaliśmy się ze strony Kościoła, aby zajął w sprawie krzyża odpowiedzialną postawę - mówił. Jak dodał, "wszyscy czekaliśmy na ten głos, na głos ze spotkania biskupów". - I to była ostatnia szansa, żeby Kościół w tej sprawie zajął jakąś odpowiedzialną postawę - dodał Graś.
Episkopat: wskazaliśmy ideę wyjścia z impasu
Teraz Kościół komentuje słowa rzecznika rządu. I, jak zaznacza, jest nimi "zdumiony".
- Jeśli komunikat biskupów diecezjalnych przypomina rzecznikowi rządu zaniechanie działań ze strony Episkopatu, to znaczy, że poruszamy się na różnych poziomach racjonalności - podkreślił w nowym, czwartkowym oświadczeniu Episkopatu ks. Józef Kloch.
Jak zauważa Kloch, porozumienie, oświadczenie i komunikat pokazują drogi wyjścia z impasu (ws. krzyża-red.). Według duchownych, postulat zbudowania pomnika upamiętniającego wszystkie ofiary jest słuszny. - Powstanie komitetu w tej sprawie może uspokoić sytuację - napisano w oświadczeniu.
- Stąd apel do najważniejszych osób w Państwie o powołanie grupy osób, które zrealizowałyby ideę wzniesienia pomnika. Powstanie komitetu byłoby jednocześnie dobrym momentem, by krzyż znalazł się w miejscu kultu. Przestałby być wówczas „zakładnikiem” w tym politycznym sporze – podkreślił rzecznik Episkopatu.
Kościół zabiera głos
Do tej pory Kościół zabierał oficjalnie głos w sprawie krzyża trzykrotnie. Najpierw było porozumienie pomiędzy Kancelarią Prezydenta, Kurią Warszawską, Duszpasterstwem Akademickim, harcerzami z ZHR i ZHP zawarte 21 lipca. Zakładało ono przeniesienie krzyża do kościoła św. Anny na Krakowskim Przedmieściu. Próbę przeniesienia symbolu podjęto 3 sierpnia, ale obrońcy krzyża po bijatyce z policją i strażą miejską ją udaremnili
Następnie, 12 sierpnia, Episkopat wydał oświadczenie z apelem m.in. do osób gromadzących się przed Pałacem Prezydenckim o umożliwienie przeniesienia ustawionego tam krzyża do kościoła św. Anny. Wreszcie w środę biskupi wydali komunikat o potrzebie powołania komitetu, który zdecydowałby o sposobie i formie upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy smoleńskiej.
W czwartek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała w radiu TOK FM, że postawienie pomnika na Krakowskim Przedmieściu jest niemożliwe, bo nie zgodzi się na to konserwator zabytków. Ta sprawa ma zostać poruszona na czwartkowej sesji rady miasta.
Źródło: tvn24.pl