- Kary pieniężne lub wizyta policji u rodziców wagarujących uczniów, nowe pozycje na liście lektur, więcej egzaminów dla gimnazjalistów i matura z filozofii - to tylko niektóre ze zmian, jakie spotkają uczniów w nowym roku szkolnym. Chociaż prawdziwa rewolucja czeka polską oświatę za rok - pisze "Rzeczpospolita".
Wagary to ogromny problem w wielu polskich szkołach. Teraz ma być łatwiej z nim walczyć.
Rodzice, którzy nie dopilnują, by dzieci chodziły do szkoły, będą musieli liczyć się z karą pieniężną albo wizytą policjanta. W nowelizacji ustawy o systemie oświaty sprecyzowano bowiem, co oznacza "niespełnienie obowiązku szkolnego". To 50 procent nieusprawiedliwionych nieobecności w miesiącu.
Jeśli uczeń nie usprawiedliwił połowy swoich nieobecności, szkoła ma obowiązek poinformowania rodziców, a jeśli nie zareagują - może zwrócić się do policji.
Jednak ustawa nie precyzuje, w jakim czasie rodzice mają zareagować. - Powinna to określić w swoim statucie szkoła - uważa Wiesław Włodarski, prezes Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich.
Mundurki precz
Uczniowie nie muszą już obowiązkowo nosić mundurków. A o tym, czy uczniowie będą nosić jednolite stroje, zdecyduje szkoła.
To jednak nie koniec zmian. Minister edukacji Katarzyna Hall zwolniła uczniów z czytania lektur wprowadzonych przez Romana Giertycha i Ryszarda Legutkę. Nauczyciel może, ale wcale nie musi omawiać z uczniami takich pozycji jak m.in. "Wspomnienia niebieskiego mundurka" Gomulickiego, "Pamięć i tożsamość" Jana Pawła II czy "Pożoga" Kossak-Szczuckiej.
Więcej egzaminów
Pod koniec przyszłego roku gimnazjaliści oprócz testu humanistycznego i matematyczno-przyrodniczego napiszą jeszcze jeden - z języka obcego. Wynik tego egzaminu nie będzie jednak w przyszłym roku brany pod uwagę w rekrutacji do liceów.
Licealiści natomiast będą mieli większy wybór przedmiotów maturalnych - dołącza do nich filozofia. Można ją będzie jednak zdawać tylko jako przedmiot do wyboru.
Ocena nie za wiarę
Ocena z religii, od roku wliczana do średniej, ma być oceną za wiedzę ucznia, a nie jego wiarę - o jednolitych kryteriach oceniania z religii w specjalnym dokumencie przypomniał Kościół.
Rewolucja za rok
Dzieci urodzone w 2003 roku będą mogły jako pierwsze mogą trafić do szkoły w wieku sześciu lat. Tegoroczne pięciolatki przejdą badania, czy są gotowe, by iść do pierwszej klasy. Rodzice dostaną dokument opisujący tzw. "dojrzałość dziecka", na podstawie którego zdecydują, czy posyłać sześciolatka do szkoły, czy też to jeszcze odroczyć.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24