Znany z konserwatywnych poglądów rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski broni gejów. W piśmie do ministra sprawiedliwości postuluje poszerzenie kodeksu karnego tak, by za znieważenie homoseksualistów groziło do trzech lat więzienia - pisze "Dziennik".
Obecnie osobie, która znieważa, stosuje przemoc oraz rozpowszechnia treści mogące wywołać nienawiść ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową i wyznanie grozi nawet do pięciu lat więzienia.
Rzecznik praw obywatelskich chce, żeby dopisać jeszcze jedną kategorię: orientację seksualną.
Niepoprawni politycznie
Zmian w prawie domagają się przedstawiciele Kampanii przeciw Homofobii. - Mowa nienawiści jest powszechna. Dotyczy nawet najbardziej prominentnych osób w państwie - mówi Robert Biedroń z Kampanii przeciw Homofobii. I wskazuje, że niepoprawne politycznie wypowiedzi o homoseksualistach mają na swoim koncie m.in. Lech Wałęsa i bp Tadeusz Pieronek.
Były prezydent mówił: "Tych ludzi należy leczyć". Z kolei duchowny twierdził, że z homoseksualizmem "jest trochę tak, jak z chorobą zakaźną". Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski z PO w 2001 r. mówił nawet: - Widziałem pederastów w akcji w więzieniu. Czuję szczególny rodzaj obrzydzenia do takiej kategorii zboczeń płciowych.
Debata w Sejmie i tak będzie
Co o propozycji karania za obrażenie gejów myśli resort sprawiedliwości? Na razie niewiele. - Przeanalizujemy wystąpienie rzecznika - zapowiada Joanna Dębek z biura prasowego ministerstwa.
Jeśli nawet minister Czuma nie poprze propozycji Kochanowskiego, przez Sejm i tak przetoczy się debata, czy karać za znieważanie gejów. Projekt zostanie zgłoszony bowiem, jako poselski.
Działacze z Kampanii przeciw Homofobii przekonali do niego grupę posłów. - Popierają nas politycy z różnych frakcji. Nie tylko z SLD, ale też PO - mówi Biedroń.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu