11-letniego chłopca i 16-letnią dziewczynę mieli wziąć do pomocy dwaj mężczyźni podejrzewani o obrabowanie w Kłodzku (dolnośląskie) starszej kobiety. Cała czwórka jest już w rękach policji, której udało się odzyskać wszystkie skradzione kobiecie rzeczy.
Jak mówi Paweł Petrykowski, rzecznik policji we Wrocławiu, do zdarzenia doszło w poniedziałek po godz. 22. Sprawcy, dostali się do mieszkania pokrzywdzonej przez piwnicę. Sterroryzowali kobietę, obezwładniając ją i krępując, a następnie rzucili na łóżko. Po czym zaczęli plądrować pomieszczenia w poszukiwaniu pieniędzy i wartościowych przedmiotów. Po niespełna kilkunastu minutach zabrali elektronarzędzia, dokumenty, karty bankomatowe i uciekli z miejsca przestępstwa.
- Pokrzywdzonej udało się uwolnić. Kobieta wybiegła na podwórko i poinformowała sąsiadów o przestępstwie. Ci szybko powiadomili policję. Funkcjonariusze z Kłodzka natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawców napadu. Sprawa nie była łatwa, gdyż pokrzywdzona nie do końca była w stanie podać wyglądu napastników, z uwagi na założone na głowę kaptury - mówił Petrykowski.
Dopiero co wyszli
W trakcie poszukiwań policjanci wytypowali, a następnie zatrzymali podejrzanych o ten napad. Są to mieszkańcy Kłodzka w wieku 31 i 38 lat. Okazało się też, że oprócz dwóch dorosłych napastników, w przestępstwie udział brali także nieletni, 16–letnia dziewczyna i 11–letni chłopiec.
Funkcjonariusze odnaleźli u starszego z zatrzymanych mężczyzn skradzione elektronarzędzia, a u 16–latki dokumenty i karty bankomatowe. Jak ustalono, wraz z zatrzymanym 31–letnim mężczyzną usiłowała ona przy użyciu kart wybrać pieniądze z bankomatu.
Zatrzymani dorośli kilkanaście dni temu opuścili zakład karny. Teraz odpowiadać będą za rozbój w warunkach powrotu do przestępstwa. Za czyn, którego się dopuścili grozi im kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat. Natomiast o dalszym losie nastolatków zadecyduje sąd rodzinny.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. policja