Zastraszanie, wyzwiska, telefony z samego rana, nachodzenie rodziny i sąsiadów. Wbrew pozorom nie jest to relacja z akcji sowieckich służb bezpieczeństwa, a firm windykacyjnych, pracujących dla tak przecież uprzejmych instytucji finansowych. Pamiętajmy jednak, że jako dłużnicy mamy też prawa.
- Windykatorzy to tylko ludzie, więc mogą też im mogą puścić nerwy. Jeżeli ktoś grozi, że mnie zabije, to niech się nie dziwi, że ja też coś mu powiem do słuchu. Zdarza się, że może się dostać Bogu ducha winnej osobie, bo windykator nie wytrzymuje i odreagowuje poprzednią rozmowę, podczas której został obrzucony obelgami - wyznaje "Dziennikowi" windykatorka.
Windykator z Eurobanku wyzywał mnie od idiotów. Krzyczał, że nie mam się zachowywać jak ciota na paradzie gejów. Dziś dzwoniła pani z firmy windykacyjnej Ultimo i nawrzeszczała na mnie, że jeżeli nie wpłacę do poniedziałku 500 zł, to święta spędzę już w więzieniu, a dzieci w domu dziecka. Internauci o windykatorach
Niestety, nader często zdarza się, że działanie firm windykacyjnych oscyluje nie tylko na granicy dobrego smaku, ale i prawa.
"Wolą rozmawiać z psem"
"Dziennik" przywołuje kilka mrożących sytuacji, w której znaleźli się dłużnicy. Najgorszą jest historia 41-letniej urzędniczki z Warszawy, Bożeny M. Gdy kobieta 4 lata temu pożyczyła z banku 300 tys. złotych na kupno mieszkania, nie spodziewała się, że mąż straci pracę. Tak się stało 2 lata później, rodzina wpadła w poważne tarapaty finansowe. Kolejna pożyczka na spłatę długu okazała się niewystarczająca.
Długi przejęła firma windykacyjna. Najpierw wysłano listy z żądaniem uregulowania należności, relacjonuje "Dziennik". Gdy to nie poskutkowało, kolejne koperty zaczęły docierać opatrzone nadrukiem "dług". Potem zaczęły się telefony, w których pracownicy wykrzykiwali np., że woleliby rozmawiać z psem, straszyli, że rozgłoszą na osiedlu, że jest dłużniczką, oskarżali o kłamstwo. Proponowali, by wyczyściła lodówkę, bo przyjadą sprawdzić, co w niej ma.
Dzwonię do niego wcześnie rano, a potem jeszcze kilka razy. Jak się umówimy na spłatę długu o godzinie 11, dzwonię koło 12 i pytam, czy to zrobił. Po prostu przypominam o terminie, bo przecież mógł zapomnieć. Pewnego razu dłużnik ewidentnie mnie unikał, kłamał i rzucał słuchawką. Miał pecha, bo miałam akurat zły dzień. Wzięłam książkę telefoniczną i obdzwoniłam pół wsi, w której mieszkał, mówiąc, że poszukuję tego człowieka. Przedstawiałam się jako windykatorka. Poskutkowało, zapłacił. windykatorka
Zaczęli przychodzić do domu dłużników, pukali do sąsiadów. Wydzwaniali też do biura, w którym pracowała pani Bożena, informując współpracowników, że ma długi. - Mój szef dał mi wreszcie do zrozumienia, że nie widzi możliwości dalszej współpracy. Straciłam pracę, więc moja zdolność do spłaty długu spadła do zera - opowiada kobieta. Czy to pomogło w spłacie długu?
A gdzie prawo?
Rozsądek nakazuje taką sytuację potraktować skargą do prokuratora. Jak się jednak okazuje, osoby niszczone przez firmy windykacyjne, niezmiernie rzadko dochodzą swoich praw. A przecież wraz z długiem nie tracimy praw obywatelskich. Problem polega jednak na tym, że gdy zadłuża się wielka firma, zatrudniająca tysiące pracowników, z pomocą przychodzi budżet państwa. Gdy zapomnimy zapłacić choć jedną ratę kredytu, lub gdy co gorsza stracimy zdolność do płacenia rat, jesteśmy pozostawieni sami sobie.
Na szczęście sytuacja ta powoli przebija się do świadomości urzędników państwowych. Niedawno firma Ultimo otrzymała 500 tys. zł. kary od UOKiK. I właśnie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów możemy się zwracać o pomoc. Skargi można także składać do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Możemy także skorzystać z usług powstających od niedawna firm pomagających w oddłużaniu (grupaconnect.pl czy klinikafinansowa.pl). Przede wszystkim pamiętajmy jednak, że zaciągając kredyt musimy zabezpieczyć jego spłatę i mieć pewność, że umowa i ubezpieczenie kredytu nie okażą się pułapką, na jaką czekają windykatorzy.
Pamiętajmy także - dłużnik ma prawa (patrz ramka poniżej).
- prawo do informacji, zwłaszcza o wysokości zadłużenia oraz o stosunku prawnym, z którego to zadłużenie wynika (konkretna umowa, faktura, orzeczenie sądu); - firma windykacyjna powinna okazać pełnomocnictwo do dochodzenia zapłaty określonej wierzytelności; - firma windykacyjna powinna udzielić informacji o osobach, z którymi dłużnik może się skontaktować celem negocjacji spłaty należności; - wszelkie czynności windykacyjne muszą się odbywać z poszanowaniem ochrony dóbr osobistych, takich jak: zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko, nietykalność mieszkania. Na podstawie kodeksu cywilnego dłużnik może żądać zaniechania działania lub dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków; - ustawa o ochronie danych osobowych wprowadza generalny zakaz przetwarzania danych osobowych. Gdy dojdzie do naruszenia przepisów, organem upoważnionym do wydawania decyzji administracyjnych jest generalny inspektor ochrony danych osobowych; - prawo bankowe nakłada na firmy, wykonujące czynności windykacyjne, obowiązek zachowania tajemnicy bankowej (art. 5 oraz 104 ust. 1 prawa bankowego). Informacji związanych z dochodzonymi należnościami nie mogą udzielać nawet najbliższym osobom dłużnika; - czynności wchodzące w zakres windykacji bezpośredniej muszą się odbywać przy współpracy lub za zgodą dłużnika. Zgody tej wymaga wejście do domu, nagrywanie rozmów, odebranie rzeczy ruchomych Prawa dłużnika (wg. portalu twoja-firma.pl)
Źródło: Dziennik, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: uokik.gov.pl