Na najbliższym posiedzeniu Sejmu parlamentarzyści mają zdecydować czy święto Trzech Króli (6 stycznia) będzie dniem wolnym od pracy. Władze Klubu PO zdecydowały, że ma głosować solidarnie przeciw. Przeciw dyscyplinie jednak jest część posłów Platformy - donosi "Rzeczpospolita".
- Mamy poważny problem, zwłaszcza z senatorami. Są przeciwni dyscyplinie. Ale jak jej nie będzie, to ustawa przejdzie, a to fatalne dla gospodarki - powiedziała gazecie osoba z władz klubu.
- To skandal. W sprawach obyczajowych dyscypliny być nie powinno - uważa natomiast inny polityk PO. Pojawiają się więc zapowiedzi złamania dyscypliny.
Marszałkowie "za"
Podzielone w sprawie święta jest ponoć nawet samo kierownictwo klubu. Jedna trzecia ma być za poparciem ustawy. Formalna decyzja jeszcze nie zapadła, ma to nastąpić we wtorek.
Za wolnym dniem optuje ponoć marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i wicemarszałek Stefan Niesiołowski. Zapowiada jednak głosowanie zgodnie z dyscypliną klubową.
Bogu świeczkę, a diabłu ogarek
Dyscyplina klubowa może się posłom jednak przydać, nawet tym, którzy chcieliby głosować "za". Byłaby bowiem wymówką, która umożliwiłaby mówić w regionie, że są za wolnym dniem, a zagłosować "przeciw" - bo klub wymaga.
Źródło: Rzeczpospolita