Brytyjski wymiar sprawiedliwości odmówił poznańskiemu sądowi udzielenia informacji na temat Jakuba T. - skazanego przez sąd w Exeter na dożywocie za gwałt i brutalne pobicie 48-letniej Brytyjki. Dlatego sąd chce, aby w sprawę oficjalnie zaangażowało się polskie ministerstwo sprawiedliwości.
Zapytanie w sprawie Jakuba T., dotyczące m. in. jego powrotu do kraju, Sąd Okręgowy w Poznaniu wysłał do Sądu Koronnego w Exeter oraz do brytyjskiego ministerstwa sprawiedliwości prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu. Odpowiedź, a raczej jej brak, dostał w czwartek. Brytyjski wymiar sprawiedliwości odmówił bowiem udzielenia informacji ponieważ – jak twierdzi – polski sąd nie ma pełnomocnictwa do występowania w jego sprawie.
- Jest to pismo kuriozalne. Wydanie Jakuba T. nastąpiło pod warunkiem jego powrotu do Polski w celu odbycia kary. Poza tym przepisy decyzji ramowej, na podstawie której poszczególne państwa ustalają swoje wewnętrzne przepisy dotyczące Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA), również zakładają w sposób jednoznaczny, że osoba osądzona na terenie innego państwa odbywa karę na terenie Polski – powiedział rzecznik poznańskiego sądu Jarema Sawiński. - Dlatego prosimy ministerstwo sprawiedliwości, aby zadziałało kanałami dyplomatycznymi i zdobyło informacje na temat prawomocności orzeczenia i terminu wydania naszego obywatela - dodaje.
Ćwiąkalski wyjaśni
Minister Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział wyjaśnienie sprawy. Podkreślił, że wydając Jakuba T. Wielkiej Brytanii zastrzeżono, że karę odbędzie on w Polsce. - W związku z tym z całą pewnością ta kara będzie odbyta w Polsce - powiedział Ćwiąkalski. - Nie mamy problemów jeśli chodzi o współpracę ze stroną brytyjską - dodał minister. Zaznaczył jednak, że "trzeba mieć wyrok w ręce i szczegółowo ustalić to, kiedy w grę będzie wchodziło warunkowe przedterminowe zwolnienie".
- W każdym razie wszelkie interesy obywateli polskich są odpowiednio chronione, m.in. z naszej inicjatywy podejmujemy działania na forum ministrów sprawiedliwości UE, które zmierzają do tego żeby ustalić pewne minimalne gwarancje dla osób, które ewentualnie byłyby wydawane w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania" - zaznaczył Ćwiąkalski.
Kontrowersyjny wyrok
28 stycznia ława przysięgłych sądu w Exeter uznała Jakuba T. za winnego obu zarzucanych mu czynów: gwałtu i umyślnego wywołania trwałych obrażeń na ciele 48-letniej Brytyjki. Wyrok zapadł mimo tego, że pierwsze badanie DNA wykluczyło, jakoby to Poalk dopuścił się zbrodni.
Obu czynów Jakub T. miał się dopuścić w nocy z 23 na 24 lipca 2006 r. Za jeden i drugi czyn sąd wymierzył mu kary dożywocia, ale z możliwością warunkowego zwolnienia po 9 latach - takiej sytuacji nie przewidują polskie procedury karne - skazany na dożywocie może się starać o warunkowe zwolnienie po odsiedzeniu 25 lat.
Sąd Okręgowy w Poznaniu zgodził się na wydanie Jakuba T. brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości na podstawie ENA, warunkując zgodę tym, że ewentualną karę Jakub T. odbędzie w Polsce.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24