- Nie może być tak, że choroba pilota uziemia polskie lotnictwo - uważa szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak. Gość "Magazynu 24 godziny" uważa, że polskiemu wojsku grozi wciągniecie do rozgrywek politycznych. Bliski współpracownik prezydenta ocenił też, że zapowiadana profesjonalizacja armii to "bańka mydlana".
Media w ostatnich dniach rozgrzewa kolejny konflikt na linii prezydent - premier. Tym razem chodzi o to, kto bedzie reprezentować Polskę na najbliższym szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. Spór o udział w politycznej naradzie przekształcił się... w konflikt o miejsce w rządowym samolocie. Okazało się bowiem, że do Brukseli polecieć może tylko jeden polski samolot, ponieważ... w polskim lotnictwie wojskowym nie ma więcej pilotów. Jeden z pilotów uprawnionych do prowadzenia rządowych maszyn rozchorował się, a kolejna z załóg "odbywa niezbędne szkolenia".
- Polska nie jest republiką bananową. Jeżeli jest tak, ze choroba pilota uziemia lotnictwo, jeżeli jest tak, ze nie można czegoś zrobić, bo ktoś ma depresję, jeżeli jest tak, ze ktoś ma pretensje do dowódcy jednostki, bo pojawił się na terenie jednostki prezydent RP - to znaczy, ze jest bardzo źle. Nie może być tak, że do rozgrywki politycznej wciągane jest wojsko, oficerowie Wojska Polskiego, formacje państwowe - grzmiał szef BBN.
"Mydlana bańka" profesjonalnej armii
Władysław Stasiak dodał, że przy tej okazji powinno się wyciągnąć wnioski i zmodernizować polską armię. - Czekam na merytoryczną rozmowę z ministrem obrony Bogdanem Klichem, jak budować porządne siły zbrojne. Polskie wojsko wymaga systematycznego rozbudowania. Na razie nie ma podstaw do profesjonalizacji armii: nie ma dobrego naboru, nie ma finansowania ustaw, ani nawet projektów ustaw - wyliczał współpracownik prezydenta.
- Profesjonalizacja armii to bańka mydlana - ocenił Władysław Stasiak. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zawiedziony był również decyzją o przeniesieniu dowództwa wojsk specjalnych z Warszawy do Krakowa. Jego zdaniem nie ma żadnych merytorycznych podstaw dla takiej decyzji. zapowiedział, że zamierza zwrócić się do MON o wyjaśnienia w tej sprawie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24