Niespełna tydzień utrzymał się prof. Stanisław Achremczyk na stanowisku szefa olsztyńskiej delegatury IPN. Rezygnację złożył po tym, jak w programie TVN "Teraz My" ujawniono, że był cenzorem PRL-u. - Podjąłem właściwą decyzję - powiedział w TVN24 naukowiec. Z kolei prezes IPN przyznał, że Instytut popełnił przy tej nominacji błąd.
Prof. Achremczyk stwierdził, że nie miał pojęcia o tym, iż przepisy zabraniają pracy w IPN osobom działającym w organach PRL. - Decyzję o nominacji podjęli moi przełożeni. A ja ustawę o Instytucie przestudiowałem, kiedy zostałem naczelnikiem IPN - powiedział naukowiec.
I dodał: - Podjąłem właściwą decyzję i nie mam sobie nic do zarzucenia. A całą sprawę uważam w moim życiorysie za nieaktualną. Od wtorku nie kieruję już olsztyńskim odziałem IPN.
Prof. Achremczyk dopytywany, czy nie dostrzegał zgrzytu między swoją przeszłością, a pracą w IPN, stwierdził: - Każdy popełnia mniejsze lub większe błędy. Poproszono mnie, żebym szefował małej placówce, gdybym wiedział, że tak się to skończy, uniknąłbym tego.
Ja sobie sam wybieram miejsce pracy i nie pozwolę na oczernianie mojego imienia. Podjąłem taką decyzję i to jest moja decyzja. prof. Stanisław Achremczyk
Wcześniej w rozmowie z PAP naukowiec podkreślił, że sam sobie wybiera miejsce pracy i nie pozwoli na oczernianie mojego imienia.
Po rezygnacji ze stanowiska w IPN, będzie dalej pracował Ośrodku Badań Naukowych.
"To błąd Instytutu"
Prezes IPN Janusz Kurtyka uważa, że nominacja prof. Stanisława Achremczyka na naczelnika olsztyńskiej delegatury IPN to błąd. - Jest on wynikiem niedopatrzenia służb IPN i sytuacja ta obciąża Instytut – powiedział Kurtyka.
Jego zdaniem cała sytuacja zaistniała niepotrzebnie. - Prof. Achremczyk złożył dymisję, oddał się do dyspozycji prezesa, a ja podjąłem decyzję o jej przyjęciu - poinformował Kurtyka. I dziękując profesorowi, iż zachował się w taki właśnie sposób podkreślił, że jest on wybitnym uczonym.
Nominacja niezgodna z ustawą
W poniedziałkowym programie TVN "Teraz my" ujawniono, że mianowany w ubiegłą środę naczelnik delegatury IPN w Olsztynie prof. Stanisław Achremczyk był w PRL pracownikiem Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk.
Zdaniem autorów programu jego zatrudnienie w IPN jest niezgodne z ustawą o Instytucie, ponieważ jej artykuł 11 mówi, że pracownikiem IPN nie może być osoba, która "pełniła służbę, pracowała lub była współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa", wśród których jest wymieniany również GUKPPiW.
Sam Achremczyk bronił się wcześniej, że niczego nie ukrywał i złożył nawet w IPN "stosowne oświadczenie". – Minęło 30 lat, nie widzę konfliktu interesów - stwierdził profesor.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24