Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdzi majątek szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofa Bondaryka i jego przeszłość biznesową - ustalił "Newsweek".
Za decyzją o weryfikacji oświadczenia majątkowego Krzysztofa Bondaryka stoi Lech Kaczyński - podał tygodnik. Prezydent miał zabiegać o szczegółowe informacje o przebiegu kariery Bondaryka wtedy, gdy został poproszony przez premiera o zaopiniowanie jego kandydatury. Bez skutku. Na ponowione pytania o przeszłość Krzysztofa Bondaryka (zadane w trybie ustawy o powszechnym obowiązku obrony, dającej głowie państwa prawo żądania danych mających znaczenie dla bezpieczeństwa państwa) Lech Kaczyński otrzymał odpowiedź, którą uznał za niesatysfakcjonującą.
Bogaty życiorys szef ABW Bondaryk ma na swoim koncie doświadczenia zawodowe w różnych firmach w sektorze telekomunikacyjnym i bankowym. "Newsweek" kilka tygodni temu pisał, że Bondaryk w ciągu sześciu lat zdążył być udziałowcem m.in. spółki Medycyna i Farmacja, firmy handlującej biżuterią Emas oraz firmy doradczej TI Consultans. Piastował też kierownicze stanowiska w firmach z grupy Zygmunta Solorza - np. w Elektrimie i Invest Banku.
Wiadomo, że przed przyjściem do ABW pracował także w Polskiej Telefonii Cyfrowej. Zarabiał tam zresztą wielokrotnie więcej niż dzisiaj. Bondaryk nie chciał ujawnić, z jakimi firmami wiązały go dodatkowo umowy o dzieło czy zlecenia. Odpowiedzi poszuka teraz CBA.
Majętny urzędnik pod kontrolą Oświadczenie majątkowe szefa ABW pokazuje, że należy do najbogatszych urzędników. Ma kilka działek, dom letni i całoroczny, luksusowe auto i niemal 300 tys. zł oszczędności na koncie.
Niedawno ABW sprawdzała, jak funkcjonariusze CBA obchodzą się z dokumentami niejawnymi i jak chronią tajemnice państwa. Raport z kontroli utajniono, ale najwyraźniej nie wykryto poważnych nieprawidłowości, bo Mariusz Kamiński zachował stanowisko szefa CBA. Teraz role się odwróciły.
Źródło: "Newsweek"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24