SLD rozpocznie nowy rok rewolucją informacyjną. Od 1 stycznia, co tydzień, wyznaczeni politycy Sojuszu będą oceniać prace parlamentu, rządu i prezydenta. Na tym nie koniec. Przed każdym posiedzeniem Sejmu biuro prasowe SLD wskazywać będzie mailowo i esemesowo dziennikarzom, co partia uznaje za najważniejsze podczas zbliżających się obrad. - Chcemy być jedyną prawdziwą opozycją - tłumaczą odważne plany politycy Sojuszu.
Politycy SLD chcą spotykać się z dziennikarzami na recenzowanie prac rządzących w każdy wtorek, tuż po zakończeniu posiedzenia Rady Ministrów (nie wiadomo jeszcze, czy konferencje Sojuszu mają być konkurencją dla wystąpień premiera, który po posiedzeniu też najczęściej spotyka się z dziennikarzami).
Rozliczać ofensywę, której nie ma
Jak podkreśla szef partii Grzegorz Napieralski cotygodniowe konferencje mają być "formą rozliczania" premiera i jego ministrów z realizacji tego, co obiecywali Polakom. - Chcemy być opozycją konstruktywną, nie taką, która krzyczy czy atakuje ludzi. Mamy zamiar - z jednej strony pokazywać błędy, niedociągnięcia rządu, brak realizacji obietnic wyborczych, a z drugiej - pokazywać nasze pomysły - zapowiada Napieralski.
W najistotniejszych sprawach wypowiadać się będzie on sam, w pozostałych wskazani "liderzy tematów". - Będziemy pytać o tę wielką ofensywę legislacyjną, którą premier zapowiadał kilka miesięcy temu, dlaczego jej nie było. Chcemy zapytać też o działalność poszczególnych resortów i ministrów, którzy zamiast pracować, dbają tylko o własny wizerunek i własne być albo nie być - tłumaczy szef SLD.
Solidną rozgrzewką przed cotygodniowym ocenianiem będzie środowa konferencja Sojuszu, na której politycy lewicy podsumują cały rok pracy rządu, prezydenta (od wyboru na stanowisko) i Sejmu. W kwestiach gospodarczych głos ma zabrać wiceszef klubu Sojuszu Marek Wikiński, w społecznych - posłanka SLD, b. prezes ZUS - Anna Bańkowska, ustrojowych, takich jak zmiany prawa - wiceszef sejmowej komisji konstytucyjnej Jarosław Matwiejuk, a w zagranicznych - europoseł Marek Siwiec.
Dziennikarze też dostaną
Na tym nie koniec. W styczniu biuro prasowe SLD wprowadzi nową formę komunikacji z dziennikarzami. Przed każdym posiedzeniem Sejmu, drogą mailową lub esemesową informować ich będzie o tym, co dla klubu Sojuszu będzie najistotniejszą kwestią podczas obrad.
- W styczniu na przykład będzie to walka o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka (w Sejmie na rozpatrzenie czeka wniosek SLD w sprawie odwołania Grabarczyka w związku m.in. z sytuacją na kolei). Będziemy też prawdopodobnie zgłaszać nasze postulaty związane z podwyżkami cen - zapowiada Tomasz Kalita, rzecznik SLD.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24