Po fali krytyki, która przetoczyła się po zapowiedzi depenalizacji małych ilości tzw. twardych narkotyków, Ruch Palikota rezygnuje z wprowadzenia tego pomysłu. W projekcie ustawy pozostanie jednak zapis pozwalający na posiadanie marihuany na własny użytek.
Jak dziś pisaliśmy, chodzi o projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który chce złożyć w Sejmie Ruch Palikota. Z projektu stworzonego przy współpracy z Inicjatywą Wolne Konopie wynika, że dozwolone mogłoby być posiadanie nie tylko marihuany (do 30 albo do 50 gramów), ale także tych "twardych" narkotyków - m.in. amfetaminy, kokainy i heroiny (do 1g) czy LSD (500 mikrogramów). Zalegalizowanoby także uprawę ziela konopi do celów leczniczych.
Jak tłumaczą twórcy ustawy, propozycja dekryminalizacji twardych narkotyków oparta jest na zasadzie "redukcji szkód i traktowania uzależnienia od narkotyków, jak takiej samej choroby, jak np. alkoholizm". Rzecznik partii Andrzej Rozenek w rozmowie z tvn24.pl przekonywał zaś, że w nowelizacji zajęto się wszystkimi narkotykami, również twardymi, ponieważ są one wymienione w obecnej ustawie (o przeciwdziałaniu narkomanii) i z tego powodu nie należało ich pomijać. - Musieliśmy dotknąć tego problemu szeroko, choć trzeba przyznać, że ze statystyk wynika, iż większość osób zatrzymanych za "małe ilości", posiadało marihuanę - mówił.
"Przecież to jest trucizna"
Projekt spotkał się jednak z ostrą krytyką niemal wszystkich środowisk politycznych. Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej w TVN24 zapowiedział po naszej publikacji, że "pomysł Palikota będzie chciał odrzucić w pierwszym czytaniu". - Czasy się zmieniają, wszystko się zmienia, ale nie akurat w tym kierunku, żeby mordować ludzi narkotykami. Przecież to jest trucizna. Odrzucę w pierwszym czytaniu - mówił polityk.
Z kolei marszałek Sejmu, była minister zdrowia Ewa Kopecz mówiła: - Nie po to będąc cztery lata ministrem zdrowia sprawdzałam skutki walki z narkomanią, ale też pokazywałam drastyczne obrazki czym się kończy i jak łatwo można ulec uzależnieniu, nawet po pierwszej czy drugiej dawce. Jako Ewa Kopacz jestem przeciwna legalizacji narkotyków w Polsce.
Palikot "powody rozumie", ale propozycje "nie zyskują poparcia"
Rzecznik partii Andrzej Rozenek kilka godzin po publikacji artykułu, w rozmowie z tvn24.pl przekazał, że Ruch Palikota po "wstępnej sondzie" doszedł do wniosku, że depenalizacja małych ilości tzw. twardych narkotyków nie zyskuje aprobaty. I dlatego partia ostatecznie jednak zrezygnuje z tego rozwiązania i nie wprowadzi go do finalnej wersji projektu ustawy.
Janusz Palikot powiedział zaś, że jeszcze żadne decyzje ws. projektu nie zapadły, a nad zapisami, które mają się w nim znaleźć obecnie dyskutują eksperci. - Dostaliśmy projekt Wolnych Konopi, ale nie jest to projekt który uzyskał, ani uzyska akceptację - potwierdza. Polityk zaznaczył jednak, że Ruch Palikota zgadza się z częścią argumentacji, iż osoby uzależnione mają "medyczne powody, by oczekiwać tego typu (depenalizacji twardych narkotyków - red.) rozstrzygnięć".
Palikot poinformował, że pod koniec przyszłego tygodnia partia zdecyduje, które zapisy z proponowanych "przejdą". - My się zgadzaliśmy i zgadzamy, będziemy postulowali o to, żeby zdepenalizować marihuanę - powiedział. - Mogę powiedzieć dzisiaj, że 95 proc. będzie ograniczone do marihuany. Jaka będzie wielkość tej dopuszczalnej marihuany, czy 30 g czy 50 g, czy jakaś inna, też jeszcze nie wiemy. Sam nie jestem użytkownikiem, więc zdaję się na ekspertów - dodał.
Źródło: tvn24.pl, TVN24