Donald Tusk zapewnił w Redzikowie, że ta miejscowość będzie jednym z najlepiej strzeżonych miejsc w Europie. Podczas spotkania z mieszkańcami Słupska i Redzikowa szef rządu powiedział, że instalacja tarczy znacząco zwiększy bezpieczeństwo całej Polski. Nie wszyscy uczestnicy spotkania się z tym zgodzili - z sali padały okrzyki "Będzie jak w Hiroszimie i Nagasaki".
Na spotkanie do Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica w Słupsku premier przybył spóźniony. Czekało na niego ponad 350 osób. Mieszkańcy Słupska i Redzikowa upominali się o rozmowę z Tuskiem od dłuższego czasu. Szef rządu tydzień po podpisaniu z Amerykanami umowy w sprawie umieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce.
Tusk na początku spotkania zaznaczył, że nie da się już zmienić lokalizacji elementów tarczy. Ktoś z sali wówczas krzyknął: „Będzie jak w Hiroszimie i Nagasaki”.
Chcieli referendum
Mieszkańcy Redzikowa i Słupska chcieli wiedzieć, dlaczego w sprawie tarczy nie zorganizowano lokalnego referendum. – To jest zbędne, ponieważ powszechnie znana jest sceptyczna opinia lokalnej społeczności – powiedział premier. I dodał: - Mamy podpisaną umowę, z której wynika, że strategicznie będziemy bezpieczniejsi po instalacji elementów tarczy. Zagrożenie będzie większe, ale na wypadek kryzysu żadne miejsce w Polsce nie będzie lepiej chronione niż to – podkreślił szef rządu.
Nie tylko "na papierze"
Tusk przekonywał, że starał się o to, by gwarancje dla Polski były nie tylko "na papierze". - Chciałem doprowadzić do tego, by reakcja Stanów Zjednoczonych i NATO nastąpiła przed ewentualnym atakiem na Polskę, a nie po. Nie jest nam potrzebna reakcja wtedy, gdy będziemy martwi. Martwi nie czekają na odsiecz – to powiedziałem w czasie negocjacji z USA – mówił premier.
Według niego, że Polska nie może sobie pozwolić na neutralność. - Czy przystąpienie Polski do NATO nie zwiększyło zagrożenia? W pewnym sensie tak. Ale Polska nie może sobie pozwolić na neutralność. Albo wybierzemy bezbronność i neutralność, albo zaangażujemy się w najbezpieczniejsze, ale i ryzykowne przedsięwzięcia – powiedział premier, za co mieszkańcy Słupska i Redzikowa nagrodzili go brawami.
Będą wymierne korzyści
Premier zapowiedział również, że Redzikowo i inne okoliczne miejscowości uzyskają zadośćuczynienie za instalację tarczy. Zapewnił, że rozmawiał z ministrem infrastruktury w sprawie przyspieszenia inwestycji w regionie.
Jedną z ważniejszych może być zmiana statusu drogi ze Słupska do Ustki z wojewódzkiej na krajową, dzięki czemu będzie finansowana z budżetu centralnego. Tusk zapowiedział też, że rząd rozważy budowę parku technologicznego na terenie Słupska. – Przyspieszymy także budowę drogi do Gdańska. Początkowo planowano tę inwestycję na rok 2020 - zaznaczył.
"Sprzedałeś nas"
Kilku młodych ludzi zorganizowało pikietę w proteście przeciwko umieszczeniu w Redzikowie elementów systemu tarczy antyrakietowej. Przed budynkiem Filharmonii w Słupsku, gdzie zorganizowano spotkanie mieszkańców z premierem, demonstranci wywiesili m.in. baner z napisem "Sprzedałeś nas".
W spotkaniu w Słupsku uczestniczyli także minister obrony, wojewoda pomorski, marszałek województwa pomorskiego oraz władze lokalne.
Źródło: TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa/TVN24