Od ponad dwóch miesięcy rodziny zaginionych marynarzy pogłębiarki "Rozgwiazda" czekają na odnalezienie ciał ich najbliższych. Teraz nadzieja powraca - nurkowie spróbują przeszukać wrak.
Pogłębiarka "Rozgwiazda" zatonęła 17 października u wybrzeży Bałtyku między Darłowem a Kołobrzegiem. Wtedy, w trakcie 12 godzinnej akcji ratownikom udało się wyłowić ciała dwóch z pięciu marynarzy.
Z powodu "złych warunków atmosferycznych" wciąż przekładano poszukiwania ciał pozostałych członków załogi. Aż do dzisiaj: - Warunki pogodowe są na granicy dopuszczającej zejście nurków na wrak, niebawem ma być podjęta próba inspekcji zatopionej pogłębiarki – mówił w czwartek Piotr Hinz z zarządu Przedsiębiorstwa Robót Podwodnych i Czerpalnych w Gdańsku.
Trzy cele
Do akcji nad ranem wyruszył holownik "Marcin", wraz z ekipą płetwonurków. Plan inspekcji wraku zakłada trzy cele: poszukiwanie ciał trzech nieodnalezionych dotąd członków załogi pogłębiarki, ogólne oględziny stanu wraku oraz ustalenie możliwości wypompowania z zatopionej pogłębiarki 25 ton przewożonego na niej paliwa.
Będą mieli kamerę
Nie ma jeszcze oficjalnych informacji dotyczących przyczyn wypadku. Przedsiębiorstwo Robót Podwodnych i Czerpalnych, które prowadzi wewnętrzne postępowanie w tej sprawie, ma kilka hipotez. Ale na razie nie chce ich ujawnić.
Płetwonurkowie biorący udział w akcji zostali wyposażeni w podwodne kamery, którymi mają zarejestrować przebieg inspekcji wraku. Nagranie może pomóc biegłym śledczym w prowadzonym śledztwie i pomóc zakończyć prowadzone w tej sprawie postępowanie.
Biegły też zanurkuje
Jak poinformował rzecznik prowadzącej śledztwo prokuratury w Koszalinie Ryszard Gąsiowski, na wrak oprócz płetwonurków wynajętych przez gdańskiego armatora ma też zejść nurek powołany przez śledczych jako biegły.
"My tylko chcemy godnego pochówku"
Rodziny nieodnalezionych marynarzy przez ostatnie dwa miesiące czekały na wznowienie akcji poszukiwawczej. Dzisiaj czekają niecierpliwie na wyniki inspekcji zatopionej pogłębiarki.
- Żyjemy w próżni, nasze życie zawiesiło się w nieznanym - powiedziała żona jednego z marynarzy - Godny pochówek naszych najbliższych pozwoliłby nam "stanąć na nogi" - dodaje córka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24