Rusza postępowanie dyscyplinarne wobec pięciu generałów i kilkunastu oficerów pośrednio odpowiedzialnych za tragiczną katastrofę samolotu CASA. Bogdan Klich przyznał w rozmowie z Polskim Radiem, że wczoraj zaakceptował listę 23 osób, których obejmie postępowanie.
Szef MON dodał, że przyjął już raport z prac dwóch komisji powołanych przez szefa Sztabu Generalnego Franciszka Gągora. Minister przyznał, że postępowanie ma na celu zweryfikowanie odpowiedzialności za katastrofę samolotu CASA osób wskazanych przez komisję Sztabu Generalnego. Zaznaczył, że kary dla generałów i oficerów objętych postępowaniem mogą być zróżnicowane - począwszy od upomnienia, aż po usunięcie z armii.
- Postępowanie jest przejawem troski o dobro sił zbrojnych - zapewnił Klich.
Decyzje na dniach
Wnioski o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego mają być przedstawione w najbliższych dniach. Sztab Generalny ujawnił, że w grupie objętych postępowaniem żołnierzy zawodowych są różni rangą oficerowie i podoficerowie z Sił Powietrznych oraz z innych jednostek wojskowych. Poinformował także, że mając na uwadze zasadę niejawności postępowania dyscyplinarnego – dane personalne tych osób nie zostaną podane do publicznej wiadomości.
Katastrofa CASY
Wojskowy samolot transportowy CASA C-295M rozbił się 23 stycznia w Mirosławcu. Zginęło 20 osób - czteroosobowa załoga i 16 oficerów. Samolot wykonywał lot na trasie Okęcie-Powidz-Krzesiny-Mirosławiec-Świdwin-Kraków, rozwoził uczestników konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP.
Komisja badająca okoliczności tragedii ustaliła, że na katastrofę wpływ miał m.in. niewłaściwy dobór załogi i jej niewłaściwa współpraca w kabinie, niekorzystne warunki atmosferyczne na lotnisku, brak obserwacji wskazań radiowysokościomierza podczas podejść do lądowania i błędna interpretacja wskazań wysokościomierzy.
W kwietniu minister Klich w związku z katastrofą CASY zdymisjonował pięć osób, m.in. dowódcę 13 Eskadry Lotnictwa Transportowego w Krakowie i komendanta wojskowego Portu Lotniczego w Mirosławcu. Zdymisjonowani wojskowi zostali przeniesieni do rezerwy kadrowej MON. Wtedy też Klich zapowiedział, że poza piątką zdymisjonowanych wojskowych jest jeszcze kilkadziesiąt osób, które pośrednio odpowiedzialne są za katastrofę CASY.
Źródło: onet.pl, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24