Kusze, rewolwery, wiatrówki i mnóstwo amunicji - między innymi takie "eksponaty" posiadał w swoim domowym arsenale Robert S., mieszkaniec Szczecina. Oprócz nielegalnego posiadania broni, policja zarzuca mu również, że z okna swojego mieszkania strzelał z wiatrówki. Miłośnik broni chyba spodziewał się kłopotów, bo - po tym, jak policja wtargnęła do mieszkania - nakrył się kołdrą i udawał, że śpi.
Szczecińscy policjanci dostali zgłoszenie od mieszkanki dzielnicy Pomorzany o tym, że - idąc ulicą Budziszyńską - w pewnym momencie usłyszała kilka wystrzałów. Zorientowała się, że strzały padły z okna jednego z mieszkań pobliskiego bloku.
Udawał że śpi
Policjanci zapukali do mieszkania, skąd miały padać strzały. - We wskazanym mieszkaniu jednak nikt nie otwierał – relacjonują policjanci. Na miejsce wezwali więc strażaków, którzy wyważyli drzwi.
Przebywający w środku mężczyzna był sam. W pierwszych chwilach ukrywał się przed policjantami, przykrył się kołdrą i udawał, że śpi. Niczego nie chciał wyjaśniać.
Pokaźny arsenał
W trakcie przeszukania jego mieszkania, policjanci znaleźli całkiem pokaźny arsenał broni i amunicji. Zabezpieczyli w sumie: wiatrówki, 2 sztucery, 3 rewolwery, broń sygnałową, dwie kusze, 44 sztuki amunicji sportowej oraz 16 sztuk myśliwskiej.
Czekają go kłopoty
W trakcie dochodzenia wyszło na jaw, że kilka dni wcześniej z okna tego samego mieszkania również miały padać strzały. Wówczas nikt jednak nie informował policji o zdarzeniu.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: narażenie innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności) oraz zarzut posiadania broni palnej i amunicji bez wymaganego zezwolenia, za co kodeks karny przewiduje nawet 8 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Szczecin