Spółki z rajów podatkowych, wypłaty gotówki, rzekoma łapówka i zacieranie śladów - to kulisy śledztwa dotyczącego Bogusława Bagsika. A interesy byłego szefa Art B mają się dobrze - pisze "Puls Biznesu".
Gazeta uzyskała nowe informacje w sprawie afery brytyjskiej firmy Digit Serve (DS) z rynku forex, założonej przez Bogusława Bagsika. Według "PB", firma ta oszukała w Polsce około 140 osób na ponad 30 mln zł.
- Pan Bagsik rozpowiada, że to śledztwo do niczego nie doprowadzi, bo miał panu wręczyć 200 tys. zł - takie słowa usłyszał od jednego ze świadków prokurator Radosław Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. I ich nie zaprotokołował - ujawnia gazeta.
- Prokurator ocenił te informacje jako plotki. Niezwłocznie poinformował też o nich przełożonych, którzy ocenili, że nie ma danych, by poza odebraniem od prokuratora oświadczenia można je było w jakikolwiek sposób zweryfikować - tłumaczy Andrzej Janecki, szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Kiedy jednak kilka dni wcześniej gazeta zapytała go (bez informowania, o jaką konkretnie sprawę chodzi), jak w takiej sytuacji powinien zachować się podległy mu prokurator, prok. Janecki odpowiedział, że "taka wypowiedź świadka w każdym przypadku powinna znaleźć się w protokole z zeznań".
Nie było przesłuchania
To jednak nie koniec kontrowersji wokół śledztwa. Jak podaje "Puls Biznesu", o rzekomej łapówce chciała opowiedzieć śledczym inna osoba - poszkodowany klient DS. Osoba ta zapewnia, że słyszała o łapówce od samego Bagsika. Przed ponad dwoma miesiącami skontaktowała się z prokuratorem Skibą, chcąc przekazać wiedzę i dokumenty mocno obciążające byłego szefa Art B.
Niedoszły świadek usłyszał, że w swoim czasie zostanie przesłuchany przez policję. Jak pisze gazeta, przesłuchanie nie odbyło się do dziś.
Nie widać rezultatów śledztwa
Poszkodowani klienci wciąż czekają na zwrot pieniędzy. Mogą się nie doczekać - uważa "Puls Biznesu" i potwierdza, że firmy związane pośrednio z Bagsikiem skupują jego wierzytelności. - Wykupywanie wierzytelności za pomocą osób trzecich to typowe zacieranie śladów - ocenia informator "Pulsu Biznesu".
Organy ścigania o procederze wiedzą. Od rozpoczęcia śledztwa mija rok i trzy miesiące. Wciąż nie widać jego rezultatów.
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24