Prezydent Lech Kaczyński podpisał nominacje ambasadorskie, o które wnioskowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jednak nie wszystkie. Na podpis głowy państwa czekają jeszcze dwie osoby - Piotr Kłodkowski i Andrzej Krawczyk. Kancelaria prezydenta zapowiada jednak, że dla Krawczyka nominacji nie będzie.
- Prezydent podpisał wszystkie nominacje, które przesłał minister spraw zagranicznych. Nie ma już żadnych zaległości. W ubiegłym tygodniu zostały przekazane do ministerstwa - powiedział w sobotę dyrektor biura spraw zagranicznych Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik.
Jeszcze dwie osoby czekają na sygnaturę prezydenta. Pierwsza z tych osób to Piotr Kłodkowski, który ma zostać oddelegowany do Indii. Druga to Andrzej Krawczyk, który miał zostać naszym ambasadorem na Słowacji. Miał - bo nominacji jednak się nie doczeka. Handzlik poinformował o tym w krótkich słowach: Nominacji Andrzeja Krawczyka nie będzie.
Z kolei na antenie TVN24 dyrektor biura spraw zagranicznych Kancelarii Prezydenta powiedział: Pan prezydent nie podpisał w tej chwili nominacji Krawczyka, natomiast co do przyszłości nie potrafię się wypowiedzieć.
Według Kancelarii Prezydenta, Ryszard Schnepf ma być ambasadorem w Hiszpanii, Michał Murkociński w Syrii, Andrzej Jaroszyński w Australii, Krzysztof Olendzki w Tunezji, a Jacek Perlin w Kolumbii. Lech Kaczyński zaakceptował wyjazd Tomasza Niegodzisza na placówkę do Libanu i Wojciecha Zajączkowskiego - do Rumunii.
Kim jest Krawczyk?
Andrzej Krawczyk od kilku dni pełni funkcję szefa polskiej ambasady w Bratysławie w randze charge d'affaires.
Jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych. Na tę nominację nie zgodził się jednak prezydent Lech Kaczyński. Prezydent przyznawał wielokrotnie, że między nim a ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim jest spór o kandydaturę Krawczyka. Pytany w kwietniu, dlaczego budzi ona jego sprzeciw Lech Kaczyński mówił, że Krawczyk nie poinformował go "o istotnych fragmentach życiorysu".
Krawczyk od 2006 roku był prezydenckim ministrem odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe. W lutym 2007 roku podał się do dymisji po tym, jak prezydentowi przekazano informację, że w stanie wojennym miał być tajnym współpracownikiem WSW.
Chodziło o dokumenty przekazane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego podczas procedury uzyskiwania certyfikatu dostępu do informacji niejawnych. W marcu Krawczyka oczyszczono z zarzutu współpracy ze służbami specjalnymi PRL. Nie wrócił jednak do pracy w Kancelarii Prezydenta.
Źródło: TVN24, PAP