"Opodatkowanie" pielgrzymek to pomysł nowych władz Częstochowy. Prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk (SLD) rozważa wprowadzenie takiego rozwiązania, aby turystów na Jasnej Górze było więcej. Zyski chce przeznaczyć na promocję klasztoru i poprawę infrastruktury miasta.
Matyjaszczyk zaznaczył, że na razie nie zapadły żadne decyzje. Nie wiadomo, kiedy opłaty miałyby wejść w życie, w jaki sposób byłyby pobierane, ani jaką kwotę musieliby zapłacić pątnicy i turyści za zwiedzenie Jasnej Góry i reszty miasta.
Niewykluczone, że ostateczną decyzję, czy w ogóle wprowadzić opłaty, podejmą w referendum mieszkańcy miasta. - Kiedy pojawią się konkretne rozwiązania będziemy je konsultować ze wszystkimi zainteresowanymi - zapewnia prezydent.
Matyjaszczyk - jeszcze jako poseł - zwrócił się do Biura Analiz Sejmowych z prośbą o opinię prawną dotyczącą możliwości wprowadzenia tego typu rozwiązań. W obecnej Radzie Miasta Częstochowy SLD ma 10 radnych, 9 - PO, 5 - PiS i 4 Wspólnota Samorządowa.
4 zł od osoby - 16 mln dla miasta
Od tego, jaka kwota opłaty zostałaby ustalona, będzie zależało, ile dodatkowo pieniędzy wpłynie do miejskiej kasy. Cytowany przez lokalny dodatek "Gazety Wyborczej" przewodniczący Rady Miejskiej Marek Balt kalkuluje, że jeśli każdy z 4 mln pielgrzymów odwiedzających każdego roku Częstochowę zapłaciłby 4 zł, miasto miałoby dodatkowo 16 mln zł.
Uzyskane w ten sposób dodatkowe środki zostałyby przeznaczone m.in. na poprawę infrastruktury, z której - jak przypomina Matyjaszczyk - korzystają także turyści i pielgrzymi. - Dzięki modernizacjom i remontom dróg Częstochowa będzie bardziej przyjazna dla turystów i pielgrzymów - przekonuje prezydent.
Ojcowie paulini z jasnogórskiego klasztoru na razie nie chcą się odnosić do pomysłu wprowadzenia opłat dla turystów i pielgrzymów.
Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24