Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ sprawdzi, co było przyczyną śmierci 15-latka, który zasłabł na lekcji WF-u. - Postępowanie przygotowawcze formalnie rozpoczniemy w piątek rano. W czwartek prokurator zbierał materiały na miejscu - mówi portalowi tvn24.pl Janusz Kaczmarek, z-ca szefa Prokuratury Rejonowej w Bydgoszczy.
Do tragedii doszło w czwartek, podczas pierwszej godziny lekcyjnej w Zespole Szkół w Osielsku pod Bydgoszczy. Uczniowie trzeciej klasy Gimnazjum nr 2 rozpoczęli właśnie rozgrzewkę na WF-ie. Nagle jeden z chłopców upadł. Stracił przytomność. Koledzy szybko pobiegli po nauczyciela. Ten, widząc, że uczeń nie oddycha, zdecydował o wezwaniu pogotowia.
Trzy godziny bezskutecznej walki
- Na miejsce przyjechały dwie karetki. Rozpoczęto reanimację - relacjonuje portalowi tvn24.pl Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Gimnazjalistę przewieziono do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy. - Chłopiec trafił do nas w trakcie akcji reanimacyjnej. Jeszcze przez dwie i pół godziny próbowaliśmy ratować jego życie. Nie udało się. Nawet na chwilę nie uzyskaliśmy akcji serca - mówi nam doktor Elżbieta Idźkowska, która zajmowała się 15-latkiem.
Lekarze nie wiedzą co mogło być przyczyną zgonu, chłopiec nie skarżył się przed WF-em na żadne dolegliwości. - Miejmy nadzieję, że wszystko wyjaśni sekcja zwłok - dodaje lekarka. Rodzina gimnazjalisty jest pod opieką psychologa. Oprócz prokuratorów sprawę bada też kuratorium. - Nasz pracownik ustalił już, że nie doszło do złamania żadnej z procedur zachowania bezpieczeństwa - podkreśla Tadeusz Dąbrowski, dyrektor ds. pedagogicznych Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24