Na karę 10 tys. zł grzywny skazał łódzki sąd rejonowy byłego posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej Andrzeja Pęczaka, oskarżonego o nielegalne wypłacenie pieniędzy ze swojego konta bankowego zabezpieczonego przez prokuraturę. Pęczak dobrowolnie poddał się karze.
Oskarżony ma także zapłacić 300 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów sądowych. Pęczak stawił się na mowy końcowe i ogłoszenie wyroku. Nie chciał go jednak komentować.
Orzeczenie nie jest prawomocne. Ponieważ oskarżony dobrowolnie poddał się karze, a prokuratura to zaakceptowała nie należy spodziewać się apelacji w tej sprawie.
Zablokowane za niegospodarność
Proces dotyczył wypłacenia w 2004 r. przez Pęczaka z konta - mimo zabezpieczenia przez prokuraturę jego rachunków bankowych - 16,5 tys. zł. Jak ustalono, oskarżony przelał te pieniądze na swój rachunek w innym banku, a następnie przelał ponad 3 tys. zł na konto Parlamentu Europejskiego i wypłacił. 14,7 tys. zł. Rachunek później został zlikwidowany.
Zabezpieczenie majątkowe miało związek ze sprawą niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi w latach 1999-2000 i zarzutami dotyczącymi narażenia tej instytucji na stratę ponad 43 mln zł.
Dobrowolnie poddał się karze
Proces w sprawie nielegalnego wypłacenia pieniędzy przez dłuższy czas nie mógł się rozpocząć z uwagi na chorobę oskarżonego, który nie stawiał się w sądzie. W śledztwie Pęczak nie przyznawał się do winy i odmawiał wyjaśnień.
Jednak w ubiegłym tygodniu pojawił się na rozprawie i dobrowolnie poddał się karze. Zaproponował grzywnę w wysokości 7 tys. zł. Prokuratura wnioskowała o ukaranie go 10 tys. zł grzywny i ostatecznie na taką karą przystał też oskarżony.
Sąd wymierzył najłagodniejszą karę
Uzasadniając wyrok sędzia Marcin Masłowski podkreślił, że okoliczności sprawy nie budziły żadnych wątpliwości. Zdaniem sądu, oskarżony miał świadomość, że przeciwko niemu prowadzone jest postępowanie i wiedział, że na wniosek prokuratury sąd wydał postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym na całym jego mieniu.
- Z dokumentacji bankowej wynika, że mimo tego, iż oskarżony wiedział o dokonanym na jego mieniu zabezpieczeniu, dokonał dwóch operacji - mówił sędzia Masłowski. Ponieważ Pęczak w chwili popełnienia tego czynu nie był karany sąd wymierzył mu najłagodniejszą karę - grzywnę. Jej wymiar - 10 tys. zł - sąd argumentował tym, że oskarżony jest już prawomocnie karany, ale jako okoliczność łagodzącą potraktował fakt, iż dobrowolnie poddał się karze, co umożliwiło szybsze zakończenie procesu.
Skazany na 3 lata i 8 miesięcy więzienia
Sąd obciążył Pęczaka tylko częściowo kosztami procesu biorąc pod uwagę, że w sprawie WFOŚiGW ma on naprawić szkody w kwocie ok. 250 tys. zł. W sprawie WFOŚiGW Pęczak w styczniu tego roku został prawomocnie skazany na trzy lata i osiem miesięcy więzienia. Dotąd jednak nie rozpoczęła się procedura wyznaczenia dla niego terminu rozpoczęcia odbywania kary.
Przeciwko byłemu posłowi SLD toczą się jeszcze dwa procesy przed sądami w Łodzi i Pabianicach. W tym ostatnim procesie jest on oskarżony o przyjęcie w sumie ponad 820 tys. zł korzyści majątkowych i osobistych od lobbysty Marka Dochnala i jego asystenta. Przed łódzkim sądem rejonowym został natomiast niedawno wznowiony - po roku przerwy - proces, w którym jest on oskarżony m.in. o pomoc w oszustwie i płatnej protekcji oraz przyjęcie łapówki. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Obok niego na ławie oskarżonych zasiada jeszcze dziewięć osób w tym, m.in. b. prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Waldemar M. i b. współwłaściciel klubu piłkarskiego Widzew Andrzej P.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24