Zwrotu "ojczyzny wolnej" i odpowiedzi na pytanie, komu służą posłowie, domagali się w środę uczestnicy sejmowej komisji do spraw rolnictwa. Podczas obrad na temat upraw genetycznie modyfikowanych (GMO) grupa osób zaintonowała religijną pieśń "Boże, coś Polskę". Jedna z kobiet oświadczyła również, że jest Matką Boską.
Posłowie połączonych komisji sejmowych dyskutowali w środę nad rządowym projektem ustawy o organizmach genetycznie modyfikowanych. Projekt wprowadza specjalne strefy, w których byłaby możliwa uprawa modyfikowanej żywności. Na obrady komisji przybyli w środę również przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń, którzy domagają się między innymi przyjęcia poprawek złożonych przez klub Kukiz '15, przewidujących całkowity zakaz upraw GMO.
"Ojczyznę wolną racz nam zwrócić, Panie"
W połowie posiedzenia grupa osób zaintonowała, a następnie odśpiewała pieśń "Boże, coś Polskę". Niektóre osoby wstały.
Dyskusja o GMO ....#gmo pic.twitter.com/NA3lsRsJLv
— Witold Katner (@witold_katner) 22 listopada 2017
Po chwili jedna z kobiet zapytała przez mikrofon: - Panie posłanki i panowie posłowie. Proszę bardzo, żebyście się określili, komu służycie: Bogu czy mamonie, Polakom czy szatanowi?
Następnie jedna z uczestniczek - prawdopodobnie przedstawicielka organizacji pozarządowej - oświadczyła: - Pochodzimy od Gryfitów, od cesarzów rzymskich, od Merowingów. Jesteśmy potomkami Jezusa i króla Dawida.
Na koniec stwierdziła, że księża powiedzieli o niej, że "jest Matką Boską". - To przesłanie, ta iskra, która miała być z Polski - to ja nią jestem - dodała kobieta.
Autor: mnd//now / Źródło: tvn24