Wojskowa prokuratura zarzuca znanemu neurochirurgowi prof. Janowi P., że wziął 4.600 zł łapówek. Akt oskarżenia w tym tygodniu trafi do sądu, zapowiada "Rzeczpospolita".
Ceniony neurochirurg, b. dyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego MON w Warszawie został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne blisko rok temu. CBA poinformowało, że lekarz miał za łapówki wystawiać zaświadczenia lekarskie, m.in. groźnym gangsterom. Lewe papiery miały pomagać przestępcom unikać więzienia.
Najbardziej prominentnym pacjentem ze środowiska przestępczego miał być boss pruszkowskiej mafii Andrzej Z. - pseudonim "Słowik". Z zaświadczenia jakie wystawił mu Jan P. wynikało, że pacjent jest pod opieką kliniki, w której pracuje profesor. Tymczasem "Słowik" nigdy nie był leczony w tej klinice. Dokument potwierdzał więc nieprawdę, powiedział gazecie prok. Piotr Wilkanowski z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Źródło: "Rzeczpospolita"