Jest już woda we wrocławskich kranach - informuje Jarosław Malarz z Dolnośląskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego na antenie TVN24. Po kilkunastogodzinnej awarii, udało się naprawić pękniętą rurę przy ul. Krakowskiej. Nasi internauci, którzy przez cały czas informowali o przebiegu awarii poprzez Kontakt TVN24, donoszą, że nie w całym Wrocławiu płynie już woda.
Mimo, że Centrum informuje o przywróceniu wody w całym mieście, nasi internauci alarmują. - O 5:24 wciąż jej nie było w dzielnicy Krzyki - napisał Michał.
Wody we Wrocławiu nie było od czwartkowych godzin popołudniowych. Usuwanie awarii było skomplikowane i kurki w różnych częściach miasta były co kilka godzin włączane i wyłączane. Żeby jednak w pełni usunąć, służby wodociągowe musiały wyłączyć wodę w całym mieście na pięć godzin. Nie było jej aż do godz. 5 rano w piątek.
Jak powiedziała wcześniej rzeczniczka prasowa Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Katarzyna Magoń, przyczyną awarii było uszkodzenie jednej z głównych magistrali, dostarczających wodę do miasta. Rurę przebili robotnicy remontujący ulicę Krakowską. Woda wylała się na ulice miasta.
Początkowo wyłączone zostały dwie główne pompy dostarczające wodę, a jej ciśnienie obniżone zostało w całym Wrocławiu.
- Okazało się, że jedna z pomp może zostać włączona. Dostarcza ona wodę do północnej części miasta i tam wkrótce ciśnienie powinno być już normalne - powiedziała Magoń.
Połowa miasta nadal odłączona
Druga z pomp, która dostarcza wodę do południowej części miasta, musiała pozostać wyłączona. Było to konieczne, żeby naprawić pękniętą magistralę. Jak się potem okazało, wyłączone musiały zostać również pozostałe pompy w mieście.
Ta sama magistrala awarię miała w połowie maja. Wtedy zaczęła przeciekać ze starości. Dlaczego teraz - nie wiadomo.
ŁUD, prm/sk
Źródło: Kontakt TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24