Od września każdy dyrektor szkoły, który wie o głodnym uczniu, będzie mógł go nakarmić, nie sprawdzając zaświadczenia z ośrodka pomocy społecznej, zapowiedział w zeszłym miesiącu rząd Donalda Tuska. Do września gabinet ma wydać rozporządzenie w tej sprawie. Ale na razie wiele dzieci zostaje na dwa miesiące bez obiadów - wypomina "Gazeta Wyborcza".
Przygotowując nowelizację ustawy o dożywianiu, rząd nie pomyślał, by rozwiązać problem wakacji. Tak jak dotychczas o formie pomocy decydować mają władze lokalne. To od nich zależy, czy wyznaczą dyżurujące stołówki szkolne w każdej dzielnicy, czy dopłacą do obiadów wydawanych w czasie półkolonii prowadzonych np. przez stowarzyszenia.
Źródło: Gazeta Wyborcza