Za fundacje Rydzyka rząd wziął się natychmiast. Łamanie prawa przez PSL tolerował pół roku - wytyka "Puls Biznesu".
Co wolno Waldemarowi Pawlakowi, to nie Tadeuszowi Rydzykowi. Taki wniosek - zdaniem gazety - płynie z reakcji rządu PO i PSL na tekst "Pulsu Biznesu" o naruszaniu prawa przez założone przez o. Rydzyka fundacje "Lux Veritatis" i "Nasza Przyszłość". Już dzień po opisaniu zarzutów interweniował minister sprawiedliwości, zapowiadając, że o zbadanie tej sprawy zwróci się do władz podatkowych.
Tymczasem już w kwietniu br. "PB" pisał, iż dokładnie w ten sam sposób jak fundacje o. Rydzyka, działa i łamie prawo - pomagająca PSL w kampaniach wyborczych - Fundacja Rozwoju (FR), której szefuje Waldemar Pawlak. Wtedy jednak minister Ćwiąkalski nie zrobił nic. Dopiero, kiedy "PB" mu to przypomniał w ostatni piątek, zlecił zbadanie sprawy warszawskiej Prokuraturze Apelacyjnej - akcentuje gazeta.
Źródło: "Puls Biznesu"