Mieszkańcy Iowa City w USA walczą z powodzią, która grozi zalaniem całego miasta. Mimo gorączkowego wzmacniania wałów przeciwpowodziowych workami z piaskiem, przybierające wody rzeki Iowa River wciąż są wielkim zagrożeniem.
We wzmacnianiu wałów, który chroni uniwersyteckie miasteczko uczestniczyli studenci, profesorowie i żołnierze Gwardii Narodowej.
Mimo ich walki zarządzono ewakuację mieszkańców ok. 600 domów w pobliżu rzeki, która zalała kilkanaście gmachów na kampusie uniwersyteckim. Ewakuacja grozi mieszkańcom kilkuset dalszych domów.
W poniedziałek fala opadnie
Hydrolodzy spodziewają się, że wody rzeki, która dzieli miasto na dwie połowy, zaczną ustępować w poniedziałek.
Mieszkańcy Iowa City i tak mogą mówić o szczęściu. W innym mieście - Cedar Rapids - powódź zmusiła do ewakuacji ok. 24 tys. osób.
Zagrożona kukurydza
Powodzie i gwałtowne burze, które nawiedziły stan Iowa spowodowały śmierć co najmniej 3 osób. Wcześniej 12 osób zginęło podczas licznych tornad. Zalane zostały znaczne obszary upraw kukurydzy, którego stan Iowa jest największym producentem.
Szacuje się, że pod wodą znalazło się ok. 530 tys. hektarów pól kukurydzy i 810 tys. hektarów soi. Łącznie woda zalała 16 proc. powierzchni upraw rolnych w Iowa, które wynoszą ponad 10 mln hektarów.
Źródło: PAP, tvn24.pl